Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Trener Miedzi Legnica po niedzielnym zwycięstwie z Motorem, a przed wyjazdem do Płocka. "Dzisiaj jest regeneracja, jutro rozruch, a w środę kolejny mecz"

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 22-04-2024 20:43
Trener Miedzi Legnica po niedzielnym zwycięstwie z Motorem, a przed wyjazdem do Płocka.

Miedź Legnica w niedzielę pokonał na własnym stadionie zespół Motoru Lublin, a już w środę zmierzy się w Płocku z tamtejszą Wisłą. Przed kolejnym spotkaniem w Fortuna 1 Lidze głos zabrał Ireneusz Mamrot, szkoleniowiec legnickiego zespołu.

Tylko niespełna trzy doby będą dzielić będzie domowy pojedynek Miedzi Legnica  z Motorem Lublin od wyjazdu na trudny teren do Płocka.

To jest dla zawodników bardzo dobra sytuacja. Choć lepiej byłoby mieć, chociaż dzień dłużej, bo wtedy mielibyśmy optymalną regenerację. Piłkarze lubią jednak grać w krótkich odstępach czasowych. Dzisiaj jest regeneracja, jutro rozruch, a w środę kolejny mecz. Natomiast taki moment najbardziej intensywny jest dla sztabu, bo mamy dużo analiz w skróconym czasie, więc dla nas jest to dużo pracy. Drugim mankamentem jest to, że po każdym meczu mamy w drużynie jakieś drobne urazy i nie wiemy, czy wszystkich uda nam się doprowadzić do optymalnej dyspozycji. Tydzień zawsze jest dłuższym okresem na poprawę sytuacji zdrowotnej. Nawet jeśli ktoś nie trenuje przez pierwsze dwa dni po meczu, ale później wróci do zajęć, to jest gotowy na spotkanie. Natomiast w tym tygodniu mamy taką sytuację, że jak ktoś już dwa dni nie będzie trenował, to nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej. Dlatego jest jakieś zagrożenie w 1-2 przypadkach. Robimy wszystko, żeby tych graczy doprowadzić do odpowiedniej dyspozycji, ale zobaczymy jak będzie – mówi trener Ireneusz Mamrot.
 
Wciąż przy ustalaniu składu nie będą brani pod uwagę zawodnicy od dłuższego czasu pauzujący z powodu urazów.

Coraz mocniej w trening indywidualny wchodzi Kamil Drygas, ale tutaj jeszcze nie ma szans na udział w którymś z meczów w tym tygodniu. Natomiast jest szansa, że już pod koniec tygodnia wróci do zajęć z zespołem i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, tak jak jest to prognozowane, to będzie już brany pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej na Resovię. Zobaczymy jeszcze co z Damianem Michalikiem, bo stan zapalny u niego jakby ustąpił i sprawdzimy jak jego organizm zareaguje po dzisiejszym indywidualnym treningu. W jego przypadku sytuacja jest więc pół na pół. W przypadku Floriana nic się nie zmienia. Dalej nie jest do naszej dyspozycji, wciąż nie może trenować indywidualnie i minimum 2-3 tygodnie na pewno nie będzie jeszcze trenował z zespołem. Pojawiły się też inne komplikacje, ale nie chcę specjalnie ułatwić komuś zadania, więc nie będę o tym mówił – zaznacza szkoleniowiec Miedzi.
 
Jesienią Wisła wysoko przegrała w Legnicy, bo aż 0:4. Dwie bramki zdobył Nemanja Mijusković, a po jednym trafieniu zanotowali Marcel Mansfeld i Bartosz Guzdek.

To nie ma znaczenia. Myślę, że to był inny zespół jesienią, a inny jest teraz. To jest silna drużyna. Nawet oglądając ich mecz z Arką, to przez pierwsze 20 minut grali bardzo dobrze i w takim najmniej odpowiednim momencie stracili bramkę, gdy dominowali na boisku, mieli swoje sytuacje, mieli słupek. Później pierwsza akcja Arki zakończyła się golem i przegrywali. Wiadomo, że grali na boisku wicelidera, Arka od tego momentu zaczęła bardzo dobrze grać i mecz był dla nich ciężki, ale ogólnie jest to na pewno zespół grający intensywnie, który lubi dominować. Myślę, że jest to też personalnie mocna drużyna. Wiosną jest to już na pewno silniejsza Wisła Płock niż ta z początku sezonu. Przed startem rozgrywek nastąpiło tam dużo zmian kadrowych, wielu zawodników odeszło po spadku. To jest zawsze pewien problem, gdy nie uda się szybko zbudować kadry. Mieli swoje problemy, ale wyszli z tego, a dzisiaj są przed nami w tabeli, co pokazuje, że później zaczęli punktować – podkreśla opiekun zielono-niebiesko-czerwonych.
 
Wisła w bieżącym sezonie zdobyła 42 punkty, czyli o jedno oczko więcej od Miedzi. Płocczanie znajdują się na dziewiątej pozycji w tabeli, tuż nad legniczanami. Na dorobek „Nafciarzy” złożyło się 11 zwycięstw, 9 remisów i 8 porażek, przy bilansie bramkowym 39:38. Drużyna z Mazowsza na własnym boisku zanotowała 9 wygranych, dwa remisy i trzy przegrane (bramki 25:14). Szkoleniowcem niebiesko-biało-niebieskich jest były opiekun zespołu znad Kaczawy Dariusz Żuraw. 
 
W Fortuna 1 Lidze zawsze ważną rolę odgrywają cechy wolicjonalne. Nie chciałbym tylko do tego sprowadzać piłki nożnej, bo niezbędną rzeczą są umiejętności, gra, taktyka. Ale wspomniane cechy wolicjonalne w tej lidze są bardzo ważne. Jeśli chodzi o dwa ostatnie spotkania, to pod tym kątem jestem zadowolony z drużyny i cały czas na pewno będę kładł nacisk, żeby dalej tak to wyglądało. Wisła jest groźna w ofensywie, kreuje sobie bardzo dużo sytuacji, więc musimy na to odpowiednio zareagować. Do tego są bardzo groźni przy stałych fragmentach. Dla mnie ważne jest też to, żebyśmy potrafili się dłużej utrzymywać przy piłce. Mimo że jestem zadowolony z wyniku meczu z Motorem i mieliśmy wczoraj bardzo dobre momenty, to były także takie, w których rywal nas zdominował. Na pewno chcielibyśmy, żeby piłka była częściej po naszej stronie, więc kluczowe jest również to, żeby właśnie dłużej się przy niej utrzymywać – kończy trener Mamrot.

Początek środowego meczu na ORLEN Stadionie o godz. 18:00.

Źródło: Biuro Prasowe Miedzi Legnica

TAGI

Inne artykuły