Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

PZPN odniósł się do kontrowersji w finale Fortuna Pucharu Polski

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 04-05-2024 12:00
PZPN odniósł się do kontrowersji w finale Fortuna Pucharu Polski

W specjalnie przygotowanej analizie Polski Związek Piłki Nożnej odniósł się do sędziowskich kontrowersji ze spotkania Pogoni Szczecin z Wisłą Kraków w czwartkowym finale Fortuna Pucharu Polski. 

W analizie przygotowanej przez Przewodniczącego Kolegium Sędziów PZPN – Tomasza Mikulskiego oraz instruktora VAR w UEFA – Pawła Gila na tapet wzięto dwie sytuacje. Starcie w polu karnym w 118. minucie oraz gol na 1:1. Według raportu w obu przypadkach decyzje podjęte przez arbitra okazały się prawidłowe.

W przypadku bramki dla Wisły Kraków pod wątpliwość podawano słuszność decyzji o nieodgwizdaniu spalonego.

"Ze względu na zaprezentowany obraz podczas transmisji, dyskusję wywołała sytuacja z potencjalnym spalonym przy wyrównującej bramce dla Wisły. Dokładną analizę przygotował Paweł Gil, który pokazał prawidłowy sposób rysowania linii podczas finału. VAR słusznie utrzymał prawidłową decyzję asystenta z boiska w tej trudnej do oceny sytuacji" – tak sytuację ocenił sędzia Gil.

Natomiast ocena sytuacji z końcówki dogrywki, gdy w starciu z obrońcą Wisły napastnik Pogoni padł w polu karnym, wygląda następująco:

"Należy bardzo dokładnie, niemal klatka po klatce, przeanalizować sytuację, bowiem o prawidłowości decyzji decydują szczegóły, a także zrozumienie całości zdarzenia.
Widzimy następujące elementy:
– obrońca oburącz obejmuje/przytrzymuje przeciwnika, ale nie ma tu widocznego szarpnięcia czy ściągnięcia przeciwnika do parteru;
– napastnik przytrzymuje prawą rękę obrońcy ramieniem (przyciska ją do tułowia), a jednocześnie lewą ręką ewidentnie chwyta lewy nadgarstek (przegub obrońcy). W efekcie ten nie ma możliwości wycofać swoich rąk;
– napastnik cofa się w kierunku obrońcy, opiera się (kładzie) na nim i upada, gdy obrońca się odsuwa.
Wszystkie powyższe elementy wskazują na przewinienie obustronne, w którym zdecydowanie aktywniejszy był napastnik. Nie ma zatem mowy o podyktowaniu rzutu karnego dla Pogoni. Decyzja: "grać dalej" była decyzją absolutnie prawidłową. VAR, po sprawdzeniu tej sytuacji, słusznie nie wzywał arbitra do monitora." 

TAGI

Inne artykuły