Ondrej Duda miał mnóstwo szczęścia. Groził mu koniec kariery!
Dodał: Michał Ptaszyński
Data dodania: 06-08-2015 8:59
Ondrej Duda szykuje się do rewanżowego meczu III rundy eliminacji Ligi Europy z FK Kukesi. W Albanii został trafiony kamieniem w głowę. Pomocnik Legii Warszawa uważa, że wszystko mogło się skończyć tragicznie.
- Na głowie mam założone trzy szwy, ale czuję się dobrze. Miałem w tym wszystkim masę szczęścia. Gdybym został trafiony kilka centymetrów w bok, to zamiast dziury w głowie, mógłbym na przykład stracić oko. Ten kamień mógł zakończyć moją karierę albo doprowadzić do jeszcze większego nieszczęścia. Dlatego kara powinna być maksymalnie surowa, by już nie ucierpiał tam żaden piłkarz - powiedział Duda w rozmowie z "Super Expressem". W Tiranie w 52. minucie, tuż po goli dla Legii na 2:1, został trafiony kamieniem rzuconym z trybun.
- Zazwyczaj nie rozglądam się po stadionie, tylko koncentruję na grze. Ale kiedy na boisko zaczęły wlatywać butelki i inne przedmioty, spojrzałem na trybuny. Twarze tych ludzi były pełne złości. Z takim zachowaniem spotkałem się pierwszy raz w życiu. I oby ostatni. Mecz to nie wojna - dodał Słowak.
Legia otrzymała za mecz w Tiranie walkower. W czwartek o godzinie 21:00 zagra u siebie rewanż z FK Kukesi.
Błaszczykowski opuści Borussię, ale zostanie w Bundeslidze?
Futbol.pl