Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

"Ronaldo z Siedlec" zabrał, bramkarz dał...

Dodał: Michał Ptaszyński
Data dodania: 15-03-2015 17:24

Śląsk Wrocław ma braci Paixao, ale na Koronę to za mało. Kielczanie mają bowiem "Ronaldo z Siedlec", który nie pozwolił Śląskowi odnieść pierwszego w 2015 roku zwycięstwa! Bramkarz Korony pozwolił za to wyjechać z punktem.

Jacka Kiełba media kilka lat temu ochrzciły mianem "Ronaldo z Siedlec". Dynamicznemu piłkarzowi wróżono sporą karierę. Miał przez Lecha Poznań wypłynąć na europejskie wody. Nie udało się. Pobyt w "Kolejorzu" zakończył się powrotem do Kielce z krótkim, jednosezonowym przystankiem, w Warszawie na grę w Polonii.

Kiełb nawet w barwach Korony błyszczy rzadko. Zdarzają mu się mecze dobre lub bardzo dobre, lecz trudno go zaliczyć nawet do drugiego rzędu gwiazd T-ME.

W meczu ze Śląskiem Kiełbowi dopisało szczęście na tyle, że piłkarz zapisał na swoje konto dwa gole. W 26. minucie został trafiony przez Porcelisa, w 6 minut później wyciągnął nogę i trącił piłkę dośrodkowaną bardzo dobrze przez Sylwestrzaka.

Te dwa gole Kiełba zmieniły wynik o 180 stopni, bowiem od 4. minuty prowadził Śląsk po golu Paixao i kolejnej wpadce bramkarza Korony Cerniauskasa. Niedawno pojawiły się informacje łączące go ze Steauą Bukareszt i może dlatego Litwin jest tak rozkojarzony. Jego błąd spowodował, że Korona nie wygrał z Podbeskidziem, a teraz dwie kolejne pomyłki zabrały wygraną ze Śląskiem.

W 4. minucie Cerniauskas minął się z piłką i Paixao spokojnie wpakował ją do siatki. Z kolei w 48. minucie, gdy Pich był w asyście dwóch obrońców bramkarz wyszedł z bramki i pozwolił się przelobować.

Śląsk dzięki Cerniauskasowi nie przegrał w Kielcach, ale w 2015 roku jeszcze w T-Mobile Ekstraklasie nie wygrał. Rywale uciekają, a Legia jeśli wygra z Wisłą może mieć nawet 11 punktów przewagi! Korona bije się o utrzymanie i może żałować, że nie wygrała ze Śląskiem, bo goni ją Zawisza, a Ruch może mieć już tylko punkt straty.

Mecz 24. kolejki T-Mobile Ekstraklasy
KORONA KIELCE - ŚLĄSK WROCŁAW 2:2
Bramki: Jacek Kiełb 26, 33 - Marco Paixão 4, Róbert Pich 47
Korona: 22. Vytautas Černiauskas - 44. Paweł Golański, 4. Piotr Malarczyk, 32. Radek Dejmek, 2. Kamil Sylwestrzak - 27. Jacek Kiełb, 8. Vlastimir Jovanović, 87. Aleksandrs Fertovs, 11. Olivier Kapo, 10. Luís Carlos (52. 19. Nabil Aankour) - 18. Rafael Porcellis
Śląsk: 22. Jakub Wrąbel - 23. Paweł Zieliński, 3. Piotr Celeban, 17. Mariusz Pawelec, 12. Dudu Paraíba - 8. Mateusz Machaj (46. 10. Róbert Pich), 4. Tom Hateley, 6. Tomasz Hołota, 29. Peter Grajciar (72. 18. Konrad Kaczmarek), 28. Flávio Paixão - 19. Marco Paixão
Żółte kartki: Malarczyk, Jovanović - Hołota, Flávio Paixão, Marco Paixão, Dudu Paraíba
Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków)
Widzów: 7918

Futbol.pl

Inne artykuły