Bjelica grzmiał po meczu Ligi Mistrzów: Var niszczy emocje
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 07-11-2019 9:41
Dinamo Zagrzeb w doliczonym czasie gry straciło dwa gole i tylko zremisowało 3:3 z Szachtarem Donieck w meczu 4. kolejki Ligi Mistrzów. Po meczu Nenad Bjelica był wściekły na system VAR, bo gola na wagę remisu Ukraińcy strzelili z rzutu karnego podyktowanego w 97. minucie.
Były trener Lecha, a teraz Dinama nie ukrywał złości najpierw na swój zespół. - Rywal w Charkowie zdobył 2 gole z 3 sytuacji, a u nas 3 z 4. Na tym poziomie to karygodne - grzmiał Bjelica.
Potem szkoleniowiec Dinama zajął się już krytyką VAR. Był rozgoryczony, bo w ostatniej akcji spotkania w polu karnym jego piłkarze faulowali w polu karnym... bramkarza gości Andrija Piatowa. - VAR całkowicie niszczy emocje. Popieram technologię VAR, oceniając zaplecze, gdy trzeba np. sprawdzić czy piłka przekroczyła linię bramkową. Jednak w każdy weekend oraz środę widzimy jak złe i niezrozumiałe są jego decyzje we Włoszech, Anglii, Lidze Mistrzów. I dlatego mówię, że jestem temu przeciwny. Sędzia raz interpretuje sytuację w ten sposób, za drugim inaczej. Wybierzcie dowolny mecz, a ja znajdę wam w nim przeoczone faule na rzuty karne. W tym widać bezsens. Niby wprowadziliśmy coś "nieomylnego", a mamy jeszcze więcej błędów! Dlatego też nie potrzebuję wideoweryfikacji. Lepiej popełnić błąd i zaakceptować go, bo wszyscy je popełniamy, a arbiter to też człowiek - nie ukrywał wściekłości Bjelica.
Chorwat potem zaczął komplementować zespół i nie ukrywał, że w sumie jest zadowolony. - Myślę, że byliśmy lepszym zespołem w obu spotkaniach i zasłużyliśmy na zwycięstwo zarówno w Charkowie, jak i teraz. Zdobyliśmy jednak tylko po punkcie, które dają nam jednak szanse na awans i jestem absolutnie przekonany, że to się uda. Doceniamy rywali, wszyscy są bardzo silni i karzą najmniejszym brakiem koncentracji. Ale idziemy dalej z dużą pewnością siebie i wiarą w sukces - stwierdził trener Dinama.
Futbol.pl