Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Najdziwniejsze kary w historii piłki nożnej. Część I

Dodał: Jan Szlempo
Data dodania: 03-06-2022 18:57
Najdziwniejsze kary w historii piłki nożnej. Część I

Żółte i czerwone kartki, to nie jedyne upomnienie, jakie może spotkać zawodowego piłkarza. Wiele kar wymierzanych jest przeciwko piłkarzom poza boiskiem, a te są zazwyczaj najbardziej surowe. Media obiegła ostatnio informacja o obniżeniu o 25 proc. pensji piłkarzom Manchesteru United, za brak motywacji, pasji do gry, a w efekcie brak miejsca w Lidze Mistrzów. Faktycznie, piłkarze z Old Trafford, poza kilkoma przypadkami, po prostu nie zasługują na tak wysokie zarobki. Kary finansowe to kropla w morzu, ale czasem przynoszą rezultaty. 

 

Jak Szczęsny stracił miejsce w bramce

Dziś Wojciech Szczęsny jest podstawowym bramkarzem Starej Damy. Jego nie najlepsza dyspozycja to jeden z powodów kiepskiego sezonu w wykonaniu piłkarzy Juventusu. Zanim jednak trafił do klubu z Turynu, reprezentował barwy Arsenalu Londyn. Po meczu, który Kanonierzy przegrali dotkliwie 0:3, Szczęsny chciał odreagować. Niektórzy piją yerbę, inni zostają na siłowni, a Wojtek poszedł pod prysznic, jednak zamiast pary wodnej, unosił się tam dym papierosowy. 

Wenger wściekł się na piłkarza, a klub wyznaczył karę 20 000 funtów. Nie można powiedzieć, że było to bezpośrednią przyczyną odejścia do Serie A, ale przecież wiadomo, że piłkarze ligi włoskiej mogą sobie pozwolić na więcej. Szczęsny nie puścił swojej kariery z dymem, ale na pewno nie wykrzesał z niej wielkiego ognia. Chociaż jak na jego umiejętności - i tak osiągnął sukces ponad stan. 

 

Cios karate, cios dla United

Pamiętny kopniak Erica Cantony, który zawsze był krnąbrnym piłkarzem, sporo kosztował United. Francuz, który grał jak zaczarowany i pozostaje jednym z najlepszych piłkarzy w historii tego sportu zapisał się w panteonie najdziwniejszych zachowań piłkarzy. Kara więc nie była zaskakująca - Cantona został zawieszony aż na 9 miesięcy, piłkarz musiał też zapłacić karę finansową. 

Co zaskakujące w tej historii - kryje się w reakcji Sir Alexa Fergusona. Szkot znany jest z wybuchowego charakteru, a jego “suszarka” w dzisiejszych czasach pewnie została uznana za przemoc i zakazana przez Konwencję Genewską. Fergie, będąc jeszcze trenerem Aberdeen, ukarał jednego ze swoich graczy, za to, że ten ośmielił się go wyprzedzić swoim samochodem na drodze. Beckhamowi kazał ściąć włosy, a Cantona… mógł robić co chce. Gdy przyszedł na oficjalną kolację, wydawaną z okazji zakońćzenia sezonu w lidze angielskiej, ubrany w ekstrawaganckie ciuchy, również nie został ukarany. Koledzy z drużyny nie byli zadowoleni - też chcieli swobód. 

“Jeśli w następnym sezonie będziecie grać tak dobrze jak Eric, będziecie mogli ubierać się jak chcecie” - miał odpowiedzieć im Ferguson. To, że w klubach są równi i równiejsi, wiemy od zawsze. Czy Ander Herrera może pozwolić sobie na tyle samo w szatni PSG, co Neymar? Na pewno nie. 

Wracając do zabawy w karate. Choć SAF na pewno był sfrustrowany brakiem swojego najlepszego gracza, gdy ten oddalił się na dziewięciomiesięczny, przymusowy odpoczynek, nie miał do niego pretensji. 

“Nie możesz robić takich rzeczy, synu” - łagodnie i ojcowsko zwrócił się do Cantony jego trener. 

 

Czerwona kartka. Proszę zejść z boiska!

Cofnijmy się aż do 1998 roku. Amatorski futbol w Anglii zawsze wzbudza ogromne emocje i kontrowersje. Piłkarze są zmotywowani, by wygrać, grają agresywnie i odważnie. I często mylą odwagę z odważnikiem. Jeden z piłkarzy występujących w meczu Andover & District Sunday League pozwolił sobie na kłótnię z arbitrem. Sędzia Martin Sylvester… nie wytrzymał presji i podniósł rękę na zawodnika. Gdy ochłonął i zorientował się co zrobił - ukarał sam siebie czerwoną kartką. To dopiero samorefleksja.

Inne felietony