Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Damian Kądzior: Mam pełne prawo walczyć o swój kontrakt

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 28-04-2020 11:40
Damian Kądzior: Mam pełne prawo walczyć o swój kontrakt

Damian Kadzior w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" opowiada w nim m.in. o zwolnieniu Nenada Bjelicy.

Po zwolnieniu przez władze Dinamo Zagrzeb sześciu współpracowników Nenada Bjelicy, szkoleniowiec solidaryzując się ze swoim sztabem podał się do dymisji. Wcześniej stanął w obronie zawodników, którzy nie wyrazili zgody na drastyczne obniżenie wynagrodzenia w związku z panującą pandemią.

- Trener Bjelica zawsze stawał po stronie zawodników, 95 procent zespołu poszłaby za nim w ogień. Stworzył z nas dużą rodzinę, więc było jasne, że mamy jego wsparcie. Problem polegał przede wszystkim na tym, że nie prowadzono z nami żadnych rozmów - mówi zawodnik Dinamo Zagrzeb w rozmowie z Izabelą Koprowiak.

- Narzucono nam zmniejszenie pensji o 66 procent. Nie znam klubu, w którym byłyby aż tak wysokie obniżki. Szczególnie dziwnym było to w Dinamie, bo budżet tego klubu nie jest oparty ani na wpływach z miasta, ani z praw telewizyjnych, ani z dnia meczowego, więc zawieszenie rozgrywek nie ma katastrofalnych skutków. Ten klub funkcjonuje dzięki wpływom z transferów i z gry w europejskich pucharach - podkreśla reprezentant Polski.

- Ostatecznie w aneksach ma być zapis, że 33 procent pensji zostaje ucięte, a drugie 33 procent zamrożone. I od dnia, w którym wznowione zostaną rozgrywki, klub będzie miał pół roku, by przelać nam tę zamrożoną część w jednej racie - dodaje Kadzior.

- Może to zabrzmi nieskromnie, ale wiem, ile przez te dwa lata zrobiłem dla Dinama. Wystarczy spojrzeć na moje liczby: mam 20 bramek, 20 asyst. To daje mi prawo, by walczyć o swój kontrakt. Inaczej rozmawialiśmy dwa lata temu, gdy przychodziłem do tej drużyny z polskiej ligi, kiedy nikt mnie nie znał. Od tamtego czasu udowodniłem swoją wartość. Dlatego nie ma we mnie strachu - podsumowuje zawodnik.

Źródło: Przęgląd Sportowy

 

TAGI

Inne artykuły