Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Nie można się dziwić takim słowom: Trudno się komentuje takie coś

Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 05-06-2020 21:27
Nie można się dziwić takim słowom: Trudno się komentuje takie coś

Korona Kielce prowadziła 1:0 na swoim boisku z mistrzem Polski Piastem Gliwice, ale ostatecznie została bez punktów. Ekipa walcząca o utrzymanie przegrała 1:2, nie wytrzymując ponad godzinnej gry w osłabieniu. Nic dziwnego, że trener Maciej Bartoszek był wściekły.

- Trudno się komentuje takie spotkania. Jesteśmy bardzo źli na to, co się wydarzyło dzisiaj na boisku. Mecz dobrze się dla nas rozpoczął, wydawało się, ze mamy to pod kontrolą, dobrze weszliśmy w spotkanie, a zespół czuł się coraz pewniej i nagle druga żółta kartka Kuby Żubrowskiego pokrzyżowała nam wszystkie plany. O ile w pierwszej połowie dobrze ustawialiśmy się dwoma liniami oraz neutralizowaliśmy wszystkie ataki przeciwnika, to po przerwie za bardzo się cofnęliśmy. Konsekwencją tego była strata dwóch bramek. Na koniec, przy niekorzystnym wyniku, nie było czego bronić, więc staraliśmy się za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania. Niestety, tak się nie stało. Grając z takim rywalem, jak Piast Gliwice ciężko jest walczyć w dziesiątkę - powiedział rozczarowany Bartoszek. 

Radości z kolejnego zwycięstwa nie ukrywał Waldemar Fornalik. - Na pewno nie był to dla nas łatwy mecz. Korona w ostatnim spotkaniu z Wisłą Płock zaprezentowała się naprawdę bardzo dobrze, bardzo solidnie wygrywając 4:1. Na wyjeździe pokazała, że jest zespołem skonsolidowanym. W pierwszej połowie, kiedy wydawało się, iż zaczynamy kontrolować grę, straciliśmy bramkę, która trochę zdeprymowała drużynę. Nie potrafiliśmy złapać płynności, wymienić kilku szybkich, dokładnych podań i nie wyglądało to najlepiej. Po przerwie wyszliśmy już bardziej zmotywowani, zmobilizowana, graliśmy szybciej oraz doprowadziliśmy do sytuacji, po której wyrównaliśmy. Szkoda, że nie udało nam się zakończyć tego spotkania wcześniej, bo przy stanie 2:1 mieliśmy 100% - ową okazję Patryka Tuszyńskiego, ale piłka nie wpadła do siatki. Końcówka zrobiła się trochę nerwowa, gdzie Korona rzuciła na szalę wszystko to, co ma najlepsze i było nerwowo pod naszą bramką. Trudny teren, trudny mecz oraz niezwykle cenne trzy punkty, które cieszą - powiedział trener Piasta Gliwice.

W tabeli Piast zbliżył się na 5 punktów do Legii i czeka na to, co Wojskowi zrobią w niedzielę w Krakowie w meczu z Wisłą. Korona pozostała w strefie spadkowej i jej najmniejsza strata do wspomnianej Wisły, która jest bezpieczna, będzie dwupunktowa.

Futbol.pl

TAGI

Inne artykuły