Jagiellonia Białystok zabrała głos ws. incydentu z udziałem Kuby Błaszczykowskiego

W poniedziałkowym  spotkaniu 1. kolejki PKO BP Ekstraklasy Jagiellonia Białystok zremisowała przed własną publicznością 1:1 (1:1) z Wisła Kraków. Na listę strzelców w drużynie "Jagi" wpisał się Maciej Makuszewski, a gola dla "Białej Gwiazdy" zdobył Kuba Błaszczykowski. Po zakończeniu meczu Błaszczykowski musiał zostać odizolowany.

Co się stało? Po ostatnim gwiazdu jeden z kibiców drużyny z Białegostoku wszedł na murawę razem ze swoimi dziećmi i zaczął sobie robić zdjęcia z Błaszczykowskim. Zawodnik nie wrócił razem z zespołem autokarem i został odizolowany, ponieważ klub obawia się, że został zarażony koronawirusem. Do incydentu teraz odniosła się "Duma Podlasia".

"Po ostatnim gwizdku sędziego meczu pomiędzy Jagiellonią Białystok a Wisłą Kraków doszło do incydentu, który nie miał prawa się wydarzyć. Naruszony został art.54 pkt 1 ppkt.1 ustawy z dnia 29 marca 2009 r. o bezpieczeństwie imprez masowych. Punkt ten mówi o przebywaniu nieuprawnionej do tego osoby w miejscu nieprzeznaczonym dla publiczności, co podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny. W tym przypadku było to wejście na murawę w celu zrobienia zdjęcia z zawodnikiem drużyny gości.

Klub podjął działania mające na celu zabezpieczenie dowodów naruszenia, a wyjaśnieniem sprawy zajmują się uprawnione do tego podmioty. Chcemy przeprosić naszych gości za ten incydent i wszelkie niedogodności, które z niego wynikają. Wydarzenie, o którym mowa sprawiło też, że przeprowadzimy weryfikację zabezpieczeń w poszczególnych strefach. Z uwagi na to, że Jagiellonia od lat jest wysoko oceniana w kategoriach organizacji zawodów sportowych, zależy nam na usprawnieniu systemu bezpieczeństwa, tak aby do podobnych incydentów nie doszło w przyszłości" - czytamy w komunikacie.

Źródło: Jagiellonia Białystok

TAGI