Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Michniewicz zdradził, co stało się problemem Legii!

Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 18-04-2021 21:01
Michniewicz zdradził, co stało się problemem Legii!

Legia Warszawa zremisowała drugi z rzędu mecz 0:0. Tym razem u siebie z Cracovią. Główny kandydat do mistrzostwa Polski z formą znalazł się chyba pod kreską i trener Czesław Michniewicz to widzi. Na konferencji prasowej po spotkaniu szkoleniowiec odniósł się też do sprzeczki z sędzią technicznym, po której trener wyleciał z boiska.

- Nie wygraliśmy z Cracovią. Był to dla nas bardzo ważny mecz w kontekście układu tabeli. Do końca zostało pięć kolejek. Na dziś mamy sześć punktów przewagi, chcieliśmy mieć osiem. Tak się nie stało - stwierdził po spotkaniu z Cracovią trener Legii Warszawa, Czesław Michniewicz.

Szkoleniowiec Legii bardzo żałował, że gospodarzom nie udało się otworzyć wyniku w pierwszej połowie. Zauważył, że w pierwszych 45 minutach były jeszcze szanse na to, by Cracovię pokonać, ale w II odsłonie Pasy cofnęły się i o tworzenie okazji było trudniej.

Michniewicz podkreślał, że problem Legii nie leży w tym, że przeciwnicy ją rozszyfrowali i umieją się pod nią ustawić. Problemem Legii jest... Legia. -  Wszystko zależy od tego, jak my gramy. Jeżeli będziemy grali szybko, dokładnie, zmieniali kierunek ataku, pozycje, wbiegali w wolne przestrzenie, które tworzymy, to nasza gra będzie płynna i będą sytuacje. Jeśli jakiś element nie funkcjonuje na najwyższym poziomie, to robią się problemy, tak jak w niedzielę - stwierdził Michniewicz. 

Na koniec trener Legii został zapytany o kłótnie z sędzią technicznym. - Incydent z sędziami? Aż tak daleko nie wybiegam odnośnie zawieszenia, bo spodziewam się, że może go nie być. Pierwsza żółta kartka jest dokładnie sfilmowana przez nasze media. Uważam, że tam, absolutnie, nie było żadnej żółtej kartki. Nic złego się nie działo, rozmawiałem z Michałem Probierzem. Młody sędzia techniczny prowokował swoim zachowaniem. I to on był przyczyną tego, że sytuacja się później zaogniła. Zobaczymy, będziemy wyjaśniać sprawę. Na dziś, ze swojej pozycji mogę przeprosić, że nie mogłem być z drużyną do końca, na ławce rezerwowych. Ale uważam, że to sędzia prowokował sytuację od samego początku. Czy w trakcie zawieszenia drużynę oficjalnie poprowadzi Przemysław Małecki? Trudno powiedzieć. Świeża sprawa. Będziemy myśleć, co z tym zrobić - zakończył Michniewicz cytowany przez Legia.net.

Futbol.pl

TAGI

Inne artykuły