Ireneusz Mamrot z dużym poczuciem niedosytu po remisie Jagi z Wartą Poznań
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 28-08-2021 10:55
Ireneusz Mamrot odpowiadał na pytania dziennikarzy po wyjazdowym remisie Jagiellonii Białystok z Wartą Poznań (1:1) w meczu 6. kolejki PKO BP Ekstraklasy.
- W kilku sytuacjach mogliśmy spokojnie rozegrać piłkę. Dwa ostatnie przegrane mecze pewnie siedziały w głowach zawodników. Uważam natomiast, że po spotkaniach, w których traciliśmy bramki, zagraliśmy niezły mecz w defensywie. Niestety, nie ustrzegliśmy się poważnego błędu indywidualnego, na który trudno potem drużynie odpowiednio zareagować. Bojan trafił nieczysto w piłkę, a napastnik Warty, Kuzimski, znalazł się w sytuacji sam na sam, którą wykorzystał. Cieszę się, że bardzo szybko odpowiedzieliśmy, to było bardzo ważne. Wyszliśmy wyżej, szybko zareagowaliśmy. Uważam, że okres gry po straconej bramce to czas, kiedy posiadaliśmy dużą inicjatywę na boisku - powiedział Ireneusz Mamrot.
- Oczywiście, samą drugą połowę też zaczęliśmy dobrze, ale straciliśmy gola. Podsumowaniem naszej przewagi była sytuacja Jesusa. Szkoda, że jej nie wykorzystał, wybrał trochę inny wariant uderzenia niż zawsze. Dobrą sytuacje w polu karnym rywali miał też Andrzej Trubeha. Z pewnością nasza gra w drugiej połowie była dużo lepsza. Wywozimy stąd jeden punkt, z którego nie jesteśmy do końca zadowoleni - dodał opiekun białostoczan.
Jedno z pytań na konferencji prasowej dotyczyło dyspozycji strzeleckiej napastnika Jagiellonii, Andrzeja Trubehy.
- To są inne wymagania, inna liga od tej, w której grał do tej pory. Widziałem wszystkie gole Andrzeja na poziomie III ligi. Gdyby uderzał tak jak tam, to dzisiaj też strzeliłby bramkę. Dzisiaj najpierw świetnie się zachował, a później wystarczyło poszukać uderzenia w róg. Strzelił niestety w sam środek. W jego przypadku szkoda sytuacji z pierwszego meczu tego sezonu. To już trochę historia, ale gdyby wtedy udało mu się trafić, spowodowałoby to dużo większa pewność siebie u tego zawodnika. Siedzi mu to w głowie. Dużo z nim rozmawiamy i pracujemy. Na pewno jedna bramka może dużo zmienić. Mamy duże poczucie niedosytu. Zagraliśmy dobre spotkanie w drugiej połowie, ale nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji - podkreślił szkoleniowiec Jagi.
"Duma Podlasia" po rozegraniu sześciu spotkań zajmuje 4. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Jagiellonia ma na koncie osiem punktów.