Tymoteusz Puchacz jest zirytowany, zły i zmęczony. Przyznał to i... czeka
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 14-11-2021 17:38
Paulo Sousa powołuje Tymoteusza Puchacza do reprezentacji Polski, chociaż ten nie gra w Unionie Berlin, do którego trafił latem z Lecha Poznań. Obrońca w rozmowie z "Łączy Nas Piłka" przyznał, że cała sytuacja w klubie trochę go męczy i denerwuje.
Puchacz, chociaż mamy połowę listopada, nadal nie zadebiutował w Bundeslidze. Zagrał jedynie 6 spotkań w eliminacjach i fazie grupowej Ligi Konferencji.
- Jestem trochę zmęczony tą sytuacją. Przyjeżdżasz na kadrę, grasz, wszystko jest fajnie. Wracasz do klubu i nie grasz. To nie jest łatwe, ale mam nadzieję, że to się niedługo zmieni - wyraził nadzieję Puchacz.
22-letni piłkarz nie ukrywa, że stara się przekonać do siebie trenera Ursa Fischera. -Robię dużo, robię wszystko, co mogę, żeby zacząć grać i czekam. Człowiek by zagrał coś w tej Bundeslidze, czy to z ławki, czy od początku, ale to nie moja rola, żeby w to ingerować. Mogę jedynie starać się dawać sygnały na treningu, w tych meczach, w których gram i na kadrze - powiedział Puchacz, który uważa, że Union to idealny klub pod jego możliwości i do dalszego rozwoju.
Union po 11 kolejkach tego sezonu jest w Bundeslidze na 8. miejscu w tabeli. Ma 17 punktów.
Puchacz w Unionie przegrywa rywalizację m.in. z 30-letnim Niko Giesselmannem, który w Bundeslidze pojawił się na boisku we wszystkich 11 spotkaniach i gra głównie jako lewowahadłowy.
Futbol.pl