System półautomatycznego wykrywania spalonych już na mistrzostwach świata w Katarze?!

Coraz bardziej wydaje się prawdopodobne, że na mistrzostwach świata w Katarze pojawi się technologia, która będzie oceniać spalonego.

Jeżeli do tego dojdzie będziemy mogli mówić o kolejnej rewolucji w futbolu. Aktualnie FIFA jest na etapie testów z półautomatycznym systemem wykrywania spalonego, który będzie informować, czy gracz w momencie podania był na pozycji spalonej. Pierluigi Collina, szef sędziów FIFA przyznał, że na stadionach w tym celu będzie zamontowanych od 10 do 12 specjalnych kamer.

U każdego piłkarza będzie wyznaczonych aż 29 punktów na ciele, a kamery będą robić klatki nawet 50 razy na sekundę. Wśród śledzonych punktów ciała będą m.in.: kostki, kolana, biodra, ramiona, klatka piersiowa, a także kilka punktów na głowie. Pozwoli to wybrać odpowiednie stopklatki, które w czasie rzeczywistym będą wysyłane do pokoju VAR, wraz z wyrysowanymi liniami spalonego i decyzją, czy zawodnik był na pozycji spalonej.

System ma też mankamenty i nie jest do końca idealny. W momencie przecinania się atakującego z obrońcą, kamery nie wyłapią odpowiednich punktów ciała i nie będą mogły ocenić automatycznie, czy gracz był na pozycji spalonej. W takich przypadkach sędziowie VAR sami będą musieli bezpośrednio rysować linię spalonego, tak jak odbywało się to do tej pory.

Testy półautomatycznego systemu wykrywania spalonego odbyły się na niedawno zakończonym Pucharze Narodów Arabskich, a także w derbach Mediolanu.

Źródło: Interia

Sousa bajerował do końca. Uciekł z reprezentacji Polski, ale nadal pięknie gada

TAGI