Andrzej Iwan: Raków będzie mistrzem, Wisła Kraków niestety spadnie
Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 14-04-2022 10:00
Andrzej Iwan, były reprezentant Polski i legenda Wisły Kraków, w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wytypował drużynę, która zdobędzie mistrza Polski oraz trójkę spadkowiczów.
Iwan jako głównego faworyta do końcowego triumfu w PKO BP Ekstraklasie uważa częstochowski Raków prowadzony przez Marka Papszuna. Były reprezentant Polski ze smutkiem stwierdził, że oprócz Termaliki i Górnika Łęczna, z ligi spadnie jego ukochana Wisła Kraków.
- Mistrzem zostanie Raków Częstochowa. Absolutnie nie zgadzam się z opinią, że zespół trenera Marka Papszuna gra prymitywną piłkę, co słychać tu i ówdzie. Bzdura. Prezentuje przyjemny dla oka, fajny futbol. Rakowowi też przytrafiają się wpadki, jak ostatnio ze Śląskiem (1:1 u siebie), ale one dotyczą też – co udowodniła miniona kolejka – bijących się o mistrzostwo Lecha oraz Pogoni. Będę się upierać, że z czołówki najlepiej gra Raków. Jest solidny, powtarzalny, co pozwoli mu wygrać ligę - powiedział.\
- Oczywiście, największym potencjałem dysponuje Lech, ale zbyt rzadko udowadnia to na murawie. Jego kłopotem jest to, że sześciu, siedmiu najlepszych piłkarzy nie potrafi jednocześnie wstrzelić się z formą. Kiedy jeden błyszczy, drugi kompletnie zawodzi. Choćby Joao Amaral. Potrafi ładnie pograć, ale raz na cztery mecze. Lechici nie wykorzystują możliwości swojej kadry, niewątpliwie najlepszej w ekstraklasie, a poza tym dotyka ich pewien kłopot mentalny. Zjada ich stres. I tu przewagę ma zdecydowanie najbardziej opanowany Raków. Od kilku lat jestem fanem tego, co robi z tą drużyną trener Marek Papszun. Imponuje mi cały projekt „Raków”, przytomnie realizowany krok po kroku - podkreślił Iwan.
- Spadek? Choć przybyło zespołów zagrożonych degradacją, z bólem serca muszę wskazać na Wisłę Kraków. Dobrze, że wygraliśmy ostatnie spotkanie z Górnikiem Zabrze (4:1), choć po pierwszej części się na to nie zanosiło. Zdobyte trzy punkty przedłużają nadzieję, lecz mimo wszystko wygląda na to, że mój były klub, niestety się nie wygrzebie. Podejrzewałem, że spadek może się stać udziałem Stali Mielec, ale nie tak dawno zanotowała serię, która, wydaje mi się, na dobre oddaliła ją od dna - dodał.
- Polityka transferowa Wisły z czasów trenera Adriana Guli była jakimś koszmarem. Zawodnicy typu Michal Škvarka czy Jan Kliment nie mieli prawa wąchać boiska, a u Słowaka dostali abonament na grę. Ten gość ewidentnie działał na złość Wiśle! O szansach Termaliki i Górnika Łęczna nie mówię. Musiałby nastąpić jakiś splot wyników z gatunku fantastyki lub cud, by się utrzymały - podsumował Andrzej Iwan.
Źródło: PS