Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Rezerwy Lecha ordynarnie skręcone w Kołobrzegu. Sędzia był nieudolny czy...?

Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 03-06-2019 12:31
Rezerwy Lecha ordynarnie skręcone w Kołobrzegu. Sędzia był nieudolny czy...?

To co wymyślił sędzia w meczu III ligi grupy drugiej pomiędzy Kotwicą Kołobrzeg i rezerwami Lecha Poznań to kompromitacja pana z gwizdkiem. Z czego wynikała? Z nieudolności czy...?

Nie da się racjonalnie wytłumaczyć, co dostrzegł sędzia w doliczonym czasie gry spotkania Kotwicy z Lechem II. W samej końcówce gospodarze zaatakowali, bo przegrywali 2:3, a wciąż liczą się w walce o awans. W pewnym momencie jeden z zawodników 4. w tabeli Kotwicy wpadł w Jakuba Kamińskiego z liderującego Lecha. Co zobaczył arbiter nie wiadomo? Może jego wzrok wędrował już w inne miejsce i tylko kątem oka zauważył upadek gracza gospodarzy i ocenił ,,na czuja", że był faul? O innych teoriach na temat takiego karnego w doliczonym czasie gry trudno myśleć, chociaż pewne sprawy nasuwają się same...

W Lechu wszyscy są w szoku, ale zapowiadają, że taka sytuacja wpłynie na finiszu tylko mobilizująco na zespół. 

- Przede wszystkim słowa uznania dla piłkarzy, bo zagraliśmy fantastyczny mecz. Ta dramaturgia to coś niesamowitego dla piłki nożnej. Poziom emocji był niczym w półfinałach Ligi Mistrzów. Nikt z nas nie spodziewał się, że w tej sytuacji, w doliczonym czasie gry sędzia może podyktować rzut karny dla gospodarzy. Jeżeli było przewinienie, to w naszą stronę na Kubie Kamińskim. My wszyscy na ławce, wszyscy piłkarze myśleliśmy, że to jest faul dla nas. Już sobie doliczaliśmy kolejne sekundy, w których będziemy mogli utrzymać prowadzenie. Remis, który uważam że wzbudzi nas jeszcze większego ducha agresji, bo nie wygrać w takich okolicznościach jest zawsze sprawą przykrą, bolesną, ale to też bardzo wzmacnia zespół. Nie mogę doczekać się następnego meczu, ponieważ zasłużyliśmy na coś więcej niż tylko jeden punkt - powiedział trener drugiego zespołu Lecha, Rafał Ulatowski.

 

 

Lech w tabeli jest ldierem z 69 punktami. Do rozegrania zostały mu 3 mecze. Grupa pościgowa: KKS 1925 Kalisz, Radunia Stężyca i Kotwica Kołobrzeg ma już tylko dwa spotkania do zagrania, a strata do rezerw Kolejorza wynosi odpowiednio 3, 3 i 4 punkty.

Futbol.pl

TAGI

Inne artykuły