Nie będzie "pistoletów" w Jerozolimie. Krzysztof Piątek znowu zrezygnuje z cieszynki
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 14-11-2019 8:51
Krzysztof Piątek w pierwszym meczu z Izraelem (4:0) w el. ME 2020 strzelił gola i nie celebrował go w swój klasyczny sposób, czyli "pistoletami". Polski napastnik już zapowiedział, że w rewanżu po ewentualnej bramce także nie "odpali".
Mecz wyjazdowy z Izraelem Polska ma zagrać zgodnie z planem, mimo napiętej sytuacji w kraju rywala. Pierwszy gwizdek ma rozbrzmieć w sobotę o 20:45 w Jerozolimie. Były pewne wątpliwości, ale w środę PZPN poinformował, że drużyna leci normalnie do Izraela i będzie przygotowywała się do spotkania.
Krzysztof Piątek, który w wygranym 4:0 meczu w Warszawie otworzył wynik i nie celebrował tego "pistoletami", przyznał, że w rewanżu uczyni podobnie, gdy trafi do siatki.
- Na ten moment jedziemy do Izraela, a ja nie mam to wpływu. PZPN nam powiedział, że jak będzie jakieś zagrożenie, to nie pojedziemy. Najwidoczniej nie ma i trzeba się skupić na tym, by zagrać. Mojej cieszynki na pewno nie będzie. W Warszawie jej nie robiłem, bo uznałem, że za dużo dzieje się w Izraelu i mogliby to źle odebrać. Mam szacunek do każdego kraju i jak raz nie zrobię tej cieszynki, to się nic nie stanie - mówi Piątek w rozmowie z Jackiem Kurowskim w TVP Sport.
Nie wiadomo jednak, czy w ogóle Piątek dostanie szansę w meczu z Izraelem. Napastnik AC Milan nie jest w najlepszej formie i w tym sezonie strzelił tylko 3 gole. I coraz częściej musi mierzyć się z krytyką. - Jestem spokojny i takie rzeczy mnie nie ruszają. Tak samo nie ruszały mnie okładki w tamtym sezonie, gdy byłem papieżem piłki. Liczy się moje zdanie, trenera i ludzi, z którymi współpracuję. Nie jest też tak, że wszystko robię dobrze, tylko brakuje szczęścia. Też popełniałem błędy w ostatnich meczach, ale Messi, Ronaldo i najlepsi napastnicy również marnują sytuacje - komentuje Piątek.
- Jestem spokojny i takie rzeczy mnie nie ruszają. Tak samo nie ruszały mnie okładki w tamtym sezonie, gdy byłem papieżem piłki. Liczy się moje zdanie, trenera i ludzi, z którymi współpracuję. Nie jest też tak, że wszystko robię dobrze, tylko brakuje szczęścia. Też popełniałem błędy w ostatnich meczach, ale Messi, Ronaldo i najlepsi napastnicy również marnują sytuacje - ocenia.
- Wydaje mi się, że dostaję za cały Milan. Co by nie było, to Piątek musi strzelać bramkę. Nawet gdy wygrywamy mecz, ja nie strzelę, to od razu padają pytania, dlaczego nie strzeliłem. Muszę teraz wszystkim udowadniać, że się mylą ze swoimi opiniami, ale nie mam z tym problemu - dodaje snajper.
Futbol.pl