Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Bogusław Kaczmarek: Niektórym działaczom nie powierzyłbym nawet handlu pietruszką

Dodał: Konrad Konieczny
Data dodania: 08-04-2020 16:15
Bogusław Kaczmarek: Niektórym działaczom nie powierzyłbym nawet handlu pietruszką

Były szkoleniowiec m.in. Lechi Gdańsk, Bogusław Kaczmarek, w rozmowie z dziennikarzem "Polsatu Sport", Cezarym Kowalskim,  w bardzo ostry sposób wypowiedział się na temat działaczy polskich klubów. 

Popularny "Bobo" w rozmowie z Cecarym Kowalskim odniósł się do prezesów polskich klubów, którzy wydają ogromne pieniądze dla piłkarskich menedżerów. Trener przyznał, że część z nich w ogóle nie nadaje się do prowadzenia klubów. - Może to jest jakieś memento dla ludzi zarządzających klubami. Powinni się opanować. Nie powinno być tak, że klub walczący o utrzymanie wydaje blisko sześć milionów złotych na pośredników przy przeprowadzaniu transferów, co stanowi 20 procent rocznego budżetu - przyznał Kaczmarek, cytowany przez "Polsatsport.pl".

- Zgadzam się ze Zbigniewem Bońkiem, że problemem są nieodpowiedni, nieprzygotowani zarządzający klubami. Znam takich, którym nie powierzyłbym nawet handlu pietruszką przy Długiej w Gdańsku, a co dopiero prowadzenia dużego klubu - dodał.

Oberwało się również zawodnikom. Jak wiadomo, z powodu pandemii koronawirusa polskie kluby zmagają się z dużymi problemami finansowymi. Zdecydowano, że zarobki piłkarzy jak na razie zostaną obniżone o 50 procent. Niektórzy gracze nie chcą iść na takie ustępstwa... Kaczmarek twierdzi, że w pierwszej kolejności to władze klubów powinny obniżyć pensję obcokrajowcom, którzy nie wnoszą nic do naszej ligi i traktują ją tylko jako źródło utrzymania.

- Im jest oczywiście trudno, bo jak wiele razy mówiłem traktują pobyt u nas wyłącznie biznesowo. Robią sobie taki lifting, dobrze zarobią i jadą dalej, na Cypr, do Grecji czy gdzieś tam, aby skasować jeszcze więcej. Niektórzy robią już drugie okrążenie nawet.

Nie zamierzam nikogo obrazić, bo nie dotyczy to wszystkich obcokrajowców, zdarzają się wyjątki, ale generalnie ich umiejętności są odwrotnie proporcjonalne do wkładu jakościowego. Strzeli gola, dziś całuje herb Legii, a jutro Limassol. Wkład tej armii zaciężnej jest taki, jak tej u Jagiełły podczas bitwy pod Grunwaldem. Nie dostali wypłaty na czas, to im się kierunki pomyliły i zamiast na Krzyżaków, ruszyli w krzaki - zakończył.

Źródło: Polsatsport.pl

foto: Dziurek / Shutterstock

TAGI

Inne artykuły