Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

"Ostatnie rozdanie" Tomasza Hajty ostatnią deską ratunku dłużnika.

Dodał: Karol Zakrzewski
Data dodania: 19-10-2020 10:57

Już 12 listopada odbędzie się premiera autobiografii Tomasza Hajto “Ostatnie rozdanie”, której współautorem jest Cezary Kowalski. Książka mocno kontrowersyjna, tak jak postać głównego bohatera, ale czy na pewno jest to dobry moment?

 

Celebryci, piłkarze, blogerzy, politycy piszą książki z dwóch głównych powodów - budowa marki, oraz całkiem przyzwoity zastrzyk gotówki. Tomasz Hajto całą swoją markę osobistą zepsuł, a pieniędzy od jakiegoś czasu nie ma. Życie zmusiło go nawet do pożyczania od niepełnosprawnych, byłych piłkarzy. Tak więc, dla niego moment wydania tej książki jest idealny, czy jednak współautor i wydawca nie powinni nieco wstydzić się podjęcia takiej współpracy?

 

 

Przypomnijmy krótko osiągnięcia Tomasza Hajty:

 

  • Wicemistrzostwo Niemiec
  • 2x zdobywca Pucharu Niemiec
  • Uczestnik MŚ w 2002 roku
  • 62-krotny Reprezentant Polski
  • 6 goli w Reprezentacji Polski. 

 

Osiągnięcie sportowe przemawiają jak najbardziej za byłym Reprezentantem Polski. W książce można by się spodziewać ciekawych anegdot, opowieści z szatni Schalke, czy Reprezentacji i wszystko byłoby ok. Wszystko, poza aspektami które dokonały się po zakończeniu kariery, a które pokazały jakim człowiekiem Tomasz Hajto jest naprawdę.

 

Po karierze osiągnięcia Tomasza Hajty prezentują się już nieco gorzej:

 

  • W 2004 został przez sąd w Essen prawomocnie skazany na 43,5 tys. euro grzywny za nielegalny handel papierosami
  • W 2007 r. potrącił śmiertelnie na przejściu dla pieszych starszą kobietę, za co został skazany na karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu na cztery lata oraz 7000 zł grzywny i zakaz prowadzenia samochodów przez rok
  • W 2019 roku pożyczył od ciężko chorego, niepełnosprawnego piłkarza 200 tys zł. Tym piłkarzem był Rafał Kosiec, a pieniądze zbierał na dalsze leczenie swojej niepełnosprawności po wypadku. 

 

“ Z pierwszą prośbą odezwał się w maju zeszłego roku. Hajto mówił, że potrzebuje tych pieniędzy na operację ścięgna Achillesa oraz operację ojca. Ta pożyczka nie była jednorazowa, było ich kilka. Za każdym razem umawialiśmy się na konkretny termin zwrotu, żadnego jednak nie dotrzymał - mówi Rafał Kosiec portalowi Sport.pl

 

Pieniądze “na wieczne oddanie”  pożyczał także od kolegów z szatni. Marko Bajić zdradził, że były reprezentant Polski pożyczył od niego 9 tysięcy złotych. – Myślisz, że oddał? Zapomnij! – powiedział były piłkarz Lechii dla portalu tvpsport.pl.

Postaci barwnych, którzy stracili swoje cały pieniądze na alkohol, drogie samochody, imprezy na Mauritiusie za 70 tys euro jest w sporcie wiele. Ale Tomasz Hajto zrobił zbyt dużo krzywdy innym ludziom, by pisać o nim książkę, która jest dla niego kołem ratunkowym. Wiadomo też, że takie książki się dobrze sprzedają, ale zwykle krzywda ludzka ma więcej zainteresowania niż ludzie robiący dobre rzeczy. Czasem wydawnictwa powinny się zastanowić czyją książkę wydają. 


 

TAGI

Inne artykuły