Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Paweł Wszołek: Ja ze swojej strony mogę przeprosić kibiców

Dodał: Konrad Konieczny
Data dodania: 19-12-2020 10:59
Paweł Wszołek: Ja ze swojej strony mogę przeprosić kibiców

 

Skrzydłowy Legii Warszawa, Paweł Wszołek, wypowiedział się po piątkowym meczu 14. kolejki PKO BP Ekstraklasy. "Wojskowi" przegrali przy Łazienkowskiej 2:3 ze Stalą Mielec.

W zespole gospodarzy na listę strzelców wpisali się Bartosz Slisz oraz Tomáš Pekhart, a w ekipie z Mielca gole zdobyli Maciej Domański (dwie) oraz Grzegorz Tomasiewicz. Wszystkie gole padły po rzutach karnych.

- Nie ma co szukać usprawiedliwień. Zdarzają się takie mecze. Lepiej żeby takie spotkanie zdarzyło się raz w sezonie. Taka jest piłka nożna. Ja nie potrafię sobie przypomnieć sytuacji, w której straciłbym trzy bramki z rzutów karnych w jednym meczu. Musimy o tym jak najszybciej zapomnieć i powiedzieć sobie kilka słów w szatni. Mamy teraz nad czym pracować i wcale nie chodzi mi o zawodników, którzy te karne sprowokowali, bo we wcześniejszych meczach byli to inni piłkarze. Czy Artur, czy Wietes, wiele razy nas ratowali, pokazywali wielką jakość na boisku - przyznał Paweł Wszołek.

- Takie mecze mogą się po prostu zdarzyć. Nie szukam oczywiście usprawiedliwień, ale po prostu są takie spotkania, w których nawet faworyt przegrywa z zespołem wcześniej skazanym na porażkę. Musimy się podnieść i skupić się nad tym co jest przed nami, bo ta drużyna ma ogromny potencjał - dodał skrzydłowy. 

- Ja ze swojej strony mogę przeprosić kibiców. Nie tak to miało wyglądać, chcieliśmy dobrze zakończyć ten rok, ale nie udało nam się. Nie jest to łatwa sytuacja, gdy tracisz trzy bramki po rzutach karnych. Jesteśmy jednak Legią Warszawa i w każdej sytuacji powinniśmy się podnieść. Pokazała to pierwsza stracona bramka. Podnieśliśmy się na 2:1, mieliśmy swoje sytuacje. Słyszałem po meczu, że należał nam się karny na 3:3, jednak nie chcę się na ten temat wypowiadać na gorąco po spotkaniu. Sytuacja nie jest komfortowa, gdy starasz się tworzyć akcję, a rywale strzelają gole. Przyjęliśmy trzy gongi i nie potrafiliśmy się po nich otrząsnąć - zakończył 28-latek.

Aktualnie Legia znajduje się na 1. miejscu w tabeli z dorobkiem 29 punktów na koncie.

Źródło: Legia.com

TAGI

Inne artykuły