Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Wojciech Pawłowski znowu musi szukać klubu. Zwrócił się do kibiców!

Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 15-05-2021 21:21
Wojciech Pawłowski znowu musi szukać klubu. Zwrócił się do kibiców!

Wojciech Pawłowski znowu musi szukać sobie nowego klubu. 28-letni bramkarz rozstał się z Widzewem Łódź. Poinformował o tym za pośrednictwem mediów społecznościowych.

„Drodzy. Nie jestem już zawodnikiem Widzewa. Formalnie rozwiązałem kontrakt z winy klubu. Obecnie szukam dla siebie nowego miejsca do życia, a za Widzew ściskam kciuki w walce o awans! Póki piłka w grze, jest szansa... Dzięki za wszystko!
Wy, kibice, nigdy mnie nie zawiedliście!”
- napisał Pawłowski w mediach społecznościowych.

Pawłowski z Widzewem był związany od 2019 roku. W poprzednim sezonie zanotował 27 meczów w II lidze i mocno przyczynił się do awansu łodzian na zaplecze PKO Ekstraklasy. W I lidze już nie pograł, notując jedynie dwa występy. W styczniu piłkarza przesunięto do rezerw Widzewa. Wówczas Pawłowski opublikował oświadczenie, komentując m.in. plotki o  tym, że przychodzi na treningi "wczorajszy" oraz że ma niby "słabą głowę".

„Cześć.

Czytam ostatnio o sobie jakieś dziwne rzeczy. Że niby przychodzę na treningi „wczorajszy“, że mam jakieś kłopoty rodzinne i problemy z psychiką. To dość zdumiewające. Gdybym przychodził na treningi „wczorajszy“, to dawno by mnie już w Widzewie nie było. Moja rodzina ma się bardzo dobrze. Mam wspaniałą żonę i syna. Zaś co do psychiki… Przeszedłem w swoim piłkarskim życiu tak wiele, że gdybym miał słabą głowę, to dawno już zająłbym się czymś innym. Jestem wyciszony i bardzo spokojny. Pracuję wytrwale i od lat nikt mi nie zarzucił braku profesjonalizmu. Podobno mówi się też o mnie inne rzeczy. Że ponoć gram w kasynie i obstawiam mecze, że moja firma pierze pieniądze, a w ogóle to jak byłem we Włoszech to zrekrutowała mnie Al-Kaida. Błagam…

Nie przejmuję się za bardzo tymi komentarzami, bo wypisują je autorzy fejkowych kont. W takich przyszło nam żyć czasach: dziś każdy każdego może obsmarować i nie musi się pod tym nawet podpisać. Mam to gdzieś. Liczę jedynie, że Wy, ludzie prawdziwi, którzy nie wstydzicie się swoich twarzy i personaliów, nie dacie wiary tym głupotom. Cóż, może nie jestem najlepszym bramkarzem na świecie, może nie jestem gwiazdą, może moja kariera nie jest piękną, poruszającą opowieścią, ale w tym, co robię, jestem bezdyskusyjnie uczciwy. Wykonuję swoją pracę najlepiej jak umiem i prowadzę takie życie, które pozwoli mi wykonywać tę pracę najdłużej, jak tylko się da. Dbam o swoje ciało, swoją formę i swoje otoczenie. Cieszę się, że jestem częścią tego klubu. W sytuacji, gdy przez lata walczyłem o odbudowanie swojego wizerunku, nie mógłbym sobie pozwolić na to, by teraz wszystko zaprzepaścić jakimiś głupotami.

Pozdrawiam wszystkich i dziękuję tym, którzy nie uwierzyli w te głupoty” - napisał 28-letni bramkarz na Facebooku.

Futbol.pl

TAGI

Inne artykuły