Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Wiadomo, czego boją się baronowie. Dlatego on nie będzie prezesem PZPN

Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 14-07-2021 17:24
Wiadomo, czego boją się baronowie. Dlatego on nie będzie prezesem PZPN

Wybory na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, czyli posadę, którą zwolni Zbigniew Boniek, nadciągają szybciej niż biega Grzegorz Krychowiak, gdy straci piłkę w środku pola i trzeba wracać do obrony. Na linii startu stanął duet Cezary Kulesza i Zbigniew Boniek Marek Koźmiński. 

Od miesięcy w mediach spekulowano, kto to będzie kandydował na szefa PZPN. Pojawiały się najróżniejsze nazwiska, których nie ma już co nawet przytaczać, bo nie znalazły te informacje potwierdzenia.

Ostatecznie do walki o schedę po Bońku stanęli Kulesza oraz Koźmiński. Pierwszy zbudował dosyć poważny klub w Jagiellonii Białystok, drugi po niezłej karierze piłkarskiej skupił się na biznesach, a potem na wiceprezesowaniu PZPN.

Właśnie ta ostatnia rola powoduje, że... wyżej w strukturach związku nie podskoczy. Wszystko przez to, że poważna grupa głosujących jest przekonana, że Koźmiński byłby tylko rękoma w PZPN, a mózgiem nadal pozostawałby... Zbigniew Boniek, który miałby sterować nowym prezesem. A takiego mózgu jak Zibi "baronowie" ze związków regionalnych oraz przedstawiciele klubów nie chcą.

Kulesza w nawet ostrożnych szacunkach wygrywa zdecydowanie. Może liczyć na około 80 głosów, a za Koźmińskim ma stać około 35 "szabel". Wynik tej bitwy, którą zaplanowano na 18 sierpnia, wydaje się z góry przesądzony. Chociaż niespodzianki się zdarzają, to chyba nie aż takiego kalibru.

Futbol.pl

TAGI

Inne artykuły