Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Dariusz Dziekanowski o polskich trenerach. "Popadamy ze skrajności w skrajność"

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 20-09-2021 9:50
Dariusz Dziekanowski o polskich trenerach.

Dariusz Dziekanowski w swoim najnowszym felietonie na łamach "Przeglądu Sportowego" stwierdził, że oceniając pracę polskich szkoleniowców, popadamy ze skrajności w skrajność.

Były reprezentant Polski docenia sukces Legii Warszawa, jakim jest awans do fazy grupowej Ligi Europy, a także zwycięstwo w pierwszym meczu tych rozgrywek ze Spartakiem w Moskwie. Twierdzi jednak, że na ogólną ocenę przyjdzie czas po zakończeniu rywalizacji.

- Problem z opiniami na temat trenerów w naszym kraju jest taki, że popadamy ze skrajności w skrajność. Po jednej czy dwóch wpadkach skreślamy szkoleniowca, by następnie gloryfikować go po jednej czy drugiej wygranej. Doceniam zwycięstwo w Moskwie, ale uważam, że to jest jeszcze zbyt mało, żeby powiedzieć: to jest naprawdę świetny trener - pisze w swoim felietonie Dariusz Dziekanowski.

- Po awansie Legii do Ligi Europy w mediach pojawił się temat przyszłości trenera Czesława Michniewicza. Po bardzo dobrym i co najważniejsze wygranym (1:0) spotkaniu ze Spartakiem Moskwa można wyczuć, że zaczyna się lobbowanie, by szefostwo klubu z Łazienkowskiej już przedłużyło wygasającą po tym sezonie umowę. A ja uważam, że Legia nie powinna się w tej kwestii w ogóle spieszyć - podkreśla były piłkarz.

- Jak poinformował właściciel klubu Dariusz Mioduski, strony są umówione na rozmowy. Ani prezes Legii, ani reprezentujący Michniewicza Mariusz Piekarski nie podają daty tych rozmów. Apelowałbym do władz klubu, by z tym przedłużaniem umowy aż tak się nie spieszyć. W ostatnich latach popełniono w tej kwestii tyle błędów, że przynajmniej powinien zostać wyciągnięty jeden wniosek: zbyt pospieszny dowód zaufania, jakim jest propozycja nowego kontraktu, miał zazwyczaj odwrotny efekt. Oznaczał rychłe rozstanie ze szkoleniowcem i konieczność płacenia przez pewien czas dwóch pensji: jednej trenerowi zwolnionemu, drugiej – temu nowemu. Tutaj Legia była ostatnio wyjątkowo rozrzutna. Dlatego logicznym i rozsądnym w przypadku właściciela klubu wydaje się tutaj kierowanie się znaną i popularną w Rosji zasadą biznesową: ciszej działasz, dalej zajedziesz. Załatwianie tej sprawy na forum publicznym jest narażaniem się na śmieszność - zaznacza Dziekanowski.

- Dajmy sobie trochę czasu, żeby zobaczyć jak szkoleniowiec Legii poradzi sobie z największym w jego karierze wyzwaniem, czyli prowadzeniem zespołu w europejskich rozgrywkach i w lidze. Na razie w PKO BP Ekstraklasie jest sporo do poprawy - podsumował "Dziekan"

Źródło: Przegląd Sportowy

TAGI

Inne artykuły