Łukasz Piszczek porównał Łukasza Fabiańskiego i Wojciecha Szczęsnego. "Nie będę obiektywny"
Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 07-10-2021 14:15
Łukasz Piszczek w rozmowie z portalem sport.interia.pl zdradził, z którym bramkarzem reprezentacji Polski Wojciechem Szczęsnym czy Łukaszem Fabiańskim lepiej mu się współpracowało na boisku.
Łukasz Fabiański w sobotę podczas meczu z San Marino pożegna się z reprezentacją Polski. Bramkarz ma otrzymać od prezesa PZPN koszulkę z numerem "57" upamiętniającą liczbę występów w narodowych barwach. Oficjalne przekazanie ma się odbyć przed hymnami obu drużyn. Łukasz Fabiański zagra z San Marino, a następnie zejdzie z boiska w szpalerze utworzonym przez kolegów z drużyny.
Łukasz Piszczek, przyjaciel bramkarza West Hamu, w rozmowie z portalem Interia zabrał głos na temat rywalizacji Fabiańskiego i Wojciecha Szczęsnego o pozycję pierwszego golkipera reprezentacji Polski.
- Ze sceny zejdzie jeden z ostatnich piłkarskich dinozaurów. "Fabian" zapisał kawał pięknej historii, a przecież musimy pamiętać o tym, że nigdy nie miał łatwo - powiedział Piszczek.
- Kiedy tak sobie myślę o ostatnich latach, to mam wrażenie, że Wojtek – nic mu nie ujmując – zawsze startował do tej rywalizacji z pewnym handicapem. "Fabian" musiał natomiast walczyć o swoje. Chociaż były także momenty, gdy to on miał swój czas: jak na mistrzostwach Europy w 2016 roku, gdy bronił świetnie. Żaden z nich nie odpuszczał. [...] Fajne było także to, że mimo iż Łukasz i Wojtek walczyli, to zawsze potrafili się dogadać, nie było między nimi żadnych konfliktów - podkreślił były piłkarz Borussii Dortmund.
Łukasz Piszczek przyznał, że wolał występować na boisku z Fabiańskim niż ze Szczęsnym.
- Moja odpowiedź nie będzie obiektywna, bo Łukasz jest moim przyjacielem. I nie mogę się od tego odciąć. Kiedy masz z kimś taką relację jak my, rozumiesz się bez słów. Także na boisku. Mieliśmy nić porozumienia, która pozwalała nam grać na pełnym zaufaniu - zaznaczył.
- A Wojtka aż tak dobrze prywatnie nie poznałem, nasze zgranie opierało się tylko na meczach czy treningach. Z drugiej strony Wojtek od lat zna się na przykład z Grześkiem Krychowiakiem i "Krycha" zapewne rozumie go tak, jak ja Łukasza. Szczęsny to zresztą kawał bramkarza - podsumował Łukasz Piszczek.
Źródło: Interia