Szkoleniowiec ekstraklasowego zespołu nie przebiera w słowach. "Frajersko rozdajemy punkty na lewo i prawo"
Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 11-12-2021 12:20
Rozgoryczony i sfrustrowany trener Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, Mariusz Lewandowski nie przebierał w słowach po porażce ze Stalą Mielec.
Stal Mielec w dramatycznych okolicznościach pokonała Termalikę Bruk-Bet Nieciecza 1:0. Bohaterem meczu był bramkarz gospodarzy Rafał Strączek, który obronił aż dwa rzuty karne wykonywane kolejno przez Piotra Wlazłę i Murisa Mesanovicia. Należy dodać, że Stal od 39. minuty grała w dziesiątkę po czerwonej kartce, którą otrzymał Krystian Gettinger.
Po meczu wściekły szkoleniowiec gości w ostrych słowach podsumował przegraną Termaliki.
- Ciężko cokolwiek powiedzieć. Straciliśmy bramkę, której nie powinniśmy. Łapiemy na spalonego na połowie boiska po raz kolejny, bo wcześniej mieliśmy taką sytuację w pierwszej lidze. Później po rzucie rożnym czerwona kartka i mecz nam się ułożył bardzo dobrze - mówił Mariusz Lewandowski.
- Rzut karny i powinniśmy tutaj wyrównać i kontrolować przebieg meczu. W drugiej połowie znowu mamy rzut karny i po raz kolejny nie strzelamy. Strasznie frajersko z naszej strony rozdajemy punkty na lewo i prawo. To są sytuacje, z których muszą padać bramki. Nie wyjdziemy z ławki sztabem i nie zaczniemy strzelać. Zawodnicy muszą brać pełną odpowiedzialność za te 100 proc. sytuacje i wykorzystywać je, bo punkty nam uciekają. Jest to ciężka sytuacja, z której trzeba szybko wyjść - dodał.
Stal po wygranej awansowała już na 6. miejsce w ligowej tabeli. Termalica natomiast zajmuje 15. pozycję.