Tymoteusz Puchacz odpowiada krytykom i hejterom-znawcom. "To jest jakiś farmazon"
Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 13-07-2022 12:55
Tymoteusz Puchacz był gościem programu "Po Gwizdku". Reprezentant Polski podczas rozmowy odniósł się do osób, które krytykują jego grę. Piłkarz nie przebierał w słowach.
Tymoteusz Puchacz przyznał, że elementem gry, nad którym mocno pracuje, są dośrodkowania. Głównie za ich jakość piłkarz był mieszany z błotem przez futbolowych znawców sprzed ekranu telewizora. "Puszka" nie przejmuje się opinią tych osób, dosadnie podkreślając co myśli o ich krytyce.
- Dużo czasu poświęcam na trening dośrodkowań. Jako, że jestem bocznym obrońcą, to często jest tak, że po treningach zostajemy - my, obrońcy czy skrzydłowi - i dośrodkowujemy. To jest farmazon z tymi wrzutkami. Jak dla mnie to kibice mogą tak mówić do końca mojej piłkarskiej kariery - stwierdził Puchacz w rozmowie na kanale "Po Gwizdku" na Youtube.
- Dla mnie to wszystko jest spoko, te memy też. Taka przykleiła się do mnie łatka, chociaż to farmazon. Ale mogą sobie ludzie tak mówić. Do Roberta Lewandowskiego przykleiła się łatka "bez glutenu". Mnóstwo jest takich łatek. Ja w swojej karierze wiele razy dośrodkowywałem piłkę i z tego padały bramki, mam dużo asyst - więcej niż goli. Asystuję więc... wrzuta jest dobra, wariacie - dodał piłkarz.
Puchacz po zakończeniu sezonu wrócił z Trabzonsporu do Unionu Berlin. Reprezentant Polski przebywał na wypożyczeniu w Turcji, a teraz powalczy o miejsce w składzie zespołu ze stolicy Niemiec.
Źródło: Po Gwizdku