Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Szkoleniowiec Jagiellonii przed meczem z Radomiakiem. Drużyna pracowała nad „wirusem nieskuteczności”

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 05-08-2022 8:10
Szkoleniowiec Jagiellonii przed meczem z Radomiakiem. Drużyna pracowała nad „wirusem nieskuteczności”

Maciej Stolarczyk, szkoleniowiec Jagiellonii Białystok, odpowiadał na pytania dziennikarzy przed meczem z Radomiakiem.

Maciej Stolarczyk przed meczem z Radomiakiem Radom:

W ostatnim tygodniu dużo pracowaliśmy nad skutecznością. Nasz najbliższy rywal lubi grać ofensywnie, chociaż oczywiście tę tezę zweryfikujemy po końcowym gwizdku sobotniej potyczki. Sam jestem ciekawy, na jaki wariant zdecyduje się trener Lewandowski – powiedział przed meczem z Radomiakiem Radom trener Jagiellonii, Maciej Stolarczyk.

Jak po spotkaniu w Szczecinie drużyna pracowała nad „wirusem nieskuteczności”?

– Zastosowaliśmy szczepionkę i przyjęliśmy dawkę w tym tygodniu, aby te sytuacje jak z meczu przeciwko Pogoni Szczecina zamienić na bramki. Przeszliśmy pilną terapię, aby w kolejnym spotkaniu być bardziej skutecznym. Mój sposób na poprawę? Do pistoletów zawodników dokładam lupę i jest lepiej. A tak na poważnie, cieszę się, że w Szczecinie stworzyliśmy wiele okazji, zdominowaliśmy rywala, szczególnie na ich terenie, gdzie Pogoń traci mało goli i zazwyczaj to ona prowadzi grę. Oczywiście pracujemy, aby te okazje zamieniać na bramki. Musimy wyciągnąć z nich to co chcemy, czyli wygraną. Wykreowanie sytuacji to trudny element, ale jak pokazuje życie, czasami nawet dołożenie nogi nie jest łatwym zadaniem. Nad tym ostatnio pracowaliśmy – wyjaśnia szkoleniowiec.



Co można powiedzieć o najbliższym przeciwniku?

– W Szczecinie ogrom rzeczy w naszej grze mógł się podobać, ale musimy zachować zimną głowę. Jedynym elementem, niestety najistotniejszym, który nas nie zadowala pozostaje wynik końcowy. W sobotę zagramy z innym rywalem. Radomiak w ubiegłym sezonie był odkryciem w lidze. Teraz mówimy już o innym zespole, zmienił się trener, drużyna przechodzi inną fazę i liczę na ogrom sytuacji, ciekawe otwarte spotkanie, ale dopiero spotkanie zweryfikuje moje założenia. Sam jestem ciekawy, jak trener Lewandowski ustawi drużynę. Nasz najbliższy przeciwnik do tej pory wywalczył dwa remisy, a ostatnio poniósł porażkę. Radomianie chcą grać ofensywnie, stawiają na szybkich zawodników. Musimy przede wszystkim zwrócić uwagę na Abramowicza, który w tym sezonie zdobył już dwie bramki. Oczywiście zrobimy wszystko, aby wygrać. W przypadku jednak niepowodzenia świat się nie zawali. To jest sport, są na świecie gorsze rzeczy, chociaż zrobimy wszystko, aby to się nie stało – podkreśla trener „Żółto-Czerwonych”.

Jak wygląda sytuacja z zawodnikami kontuzjowanymi?

– Walczymy o zdrowie naszego duetu, który zszedł z boiska w trakcie meczu w Szczecinie, Michała Pazdana i Israela Puerto. Robimy wszystko, aby obaj szybko wrócili na boisko. Gorzej sytuacja wygląda z „Pazdkiem”, ale w przypadku zarówno jego jak i „Isry” decyduje każdy kolejny dzień. Rozważamy także inny skład personalny. Brak dwóch kolejnych środkowych obrońców zmusza nas do weryfikacji strategii. Przygotowujemy się na różne scenariusze. Pomimo tych braków jesteśmy gotowi na mecz. Taras Romanczuk trenuje z nami drugi tydzień, wraca do pełnych obciążeń. Chciałbym skorzystać z jego pomocy jak najszybciej, ale on długo pauzował i jego powrót będzie procesem, mam na myśli także powrót do dyspozycji piłkarskiej – podsumował Stolarczyk.


Źródło i foto: Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok

TAGI

Inne artykuły