Augustyniak miał nie trafić do Legii. "Byłem jedną nogą w innym klubie"
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 19-08-2022 12:46

Rafał Augustyniak podpisał umowę z Legią Warszawa po tym, jak rozstał się z Urałem Jekaterynburg. Środkowy obrońca lub defensywny pomocnik w rozmowie z WP Sportowe Fakty, że miał nie wracać do Polski, był blisko egzotycznego klubu, ale wszystko się zmieniło.
Po odejściu z Urału Augustyniak był bez klubu. W końcu wrócił do Polski i podpisał 3-letnią umowę z Legią. Wcześniej był bardzo blisko kontraktu w Arabii Saudyjskiej.
- Jedną nogą byłem już w Arabii Saudyjskiej, w Ettifaq, ale żona trafiła do szpitala i moja perspektywa się zmieniła. Wstrzymaliśmy negocjacje. Wszystko przestało mieć znaczenie, bo żona jest w zaawansowanej ciąży, w zasadzie czekam tylko na telefon i wiadomość, kiedy rozpocznie się poród. Niestety, na ostatniej prostej zrobiło się nieciekawie, ponieważ żona złapała jakąś bakterię. Widziałem po niej, że nie za bardzo chce wyjeżdżać. Po rozmowach stwierdziliśmy, że lepiej będzie zostać na miejscu i mieć pod ręką polskich specjalistów - powiedział piłkarz w rozmowie z Mateuszem Skwierawskim z WP Sportowe Fakty.
Augustyniak wcześniej rozmawiał też z Urałem o przedłużeniu umowy. Nie ukrywa, że negocjacje zostały zerwane po dokonaniu przez Rosję agresji na Ukrainę.
Augustyniak jest mocno kojarzony z Widzewem Łódź. Nie ukrywa, że po podpisaniu umowy z Legią miał trochę nieprzyjemności. - Od momentu ogłoszenia transferu otrzymywałem wiadomości. Według niektórych osób nie dokonywałem właściwego wyboru. Taki jest jednak zawód piłkarza. Nie każda decyzja spodoba się wszystkim. Byłem świadomy, że fani Widzewa nie będą z tego zadowoleni. Tak wybrałem i zupełnie tego nie żałuję. Pisali do mnie nawet ludzie z osiedla, na którym się wychowałem. Twierdzili, że taką decyzją i transferem do Legii przynoszę wstyd. Nie uważam tak. Niektóre słowa były po prostu śmieszne. Nikomu nie odpisywałem, bo po co komuś dawać satysfakcję? Co takim ludziom do mojego życia? Nie będę się sugerował opiniami innych osób. Przestało mnie to interesować. Lata temu czytałem komentarze fanów. Wygraliśmy mecz czy dwa – było super. Potem przegraliśmy? Nagle Augustyniak nie nadawał się do niczego. Wiele osób ma po prostu syndrom chorągiewki. Z czasem po prostu zacząłem usuwać takie wiadomości, bo nie było sensu ich trzymać. Przed transferem rozmawiałem z najbliższymi, z żoną i z rodzicami. To ludzie, którzy są najbliżej mnie. A osiedle? Byłem na nim nawet ostatnio. Nikt mnie nawet nie zaczepił. Spodziewam się tego, że kiedy spotkam ludzi w Zduńskiej Woli, to po prostu normalnie się ze mną przywitają. Czasem niektórzy chcą być na siłę kozakami w internecie - mówił z kolei Augustyniak w rozmowie z TVP Sport.
28-letni piłkarz w Legii zagrał do tej pory 2 mecze i spędził na boisku 39 minut. Z czasem ma jednak wyrosnąć na jednego z liderów Wojskowych i wywalczyć miejsce w pierwszym składzie.
W piątek w meczu 6. kolejki Legia zagra u siebie z Górnikiem Zabrze. Całkiem możliwe, że Augustyniak pojawi się w pierwszym składzie zespołu Kosty Runjaicia.
Futbol.pl