Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Karol Świderski: Nie chcemy już po trzech spotkaniach wracać do domu

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 09-11-2022 10:30
Karol Świderski: Nie chcemy już po trzech spotkaniach wracać do domu

Karol Świderski po zakończeniu sezonu w MLS, do mundialu przygotowuje się w Białymstoku trenując z Jagiellonią. Pewniak Czesława Michniewicza do wyjazdu na mistrzostwa świata udzielił wywiadu Super Expressowi.

Z jakimi nadziejami podchodzi pan do mundialu?

To największa impreza w mojej karierze. Mam nadzieję, że w pełnym zdrowiu uda mi się potrenować i znajdę się na liście powołanych przez trenera Michniewicza. Jestem świadomy swojej pozycji w reprezentacji. Wiem, że jestem bliski tego wyjazdu. Muszę jednak uważać, aby uniknąć każdego, nawet najdrobniejszego urazu. Rzecz jasna na mundial pojadę bez rytmu meczowego, ponieważ moja drużyna zakończyła już zmagania ligowe, ale w ciągu roku rozegrałem ok. 70 meczów. Wiosnę spędziłem w PAOK-u, po transferze do USA przeszedłem okres przygotowawczy. W zasadzie grałem regularnie, incydentalnie zdarzały mi się tygodniowe pauzy wynikające zdrobnych urazów. Czuję się zatem dobrze przygotowany do tego turnieju.

Na mundialu przyjdzie nam zmierzyć się z technicznymi drużynami – Meksykiem, Argentyną, a także Arabią Saudyjską, która z pewnością będzie się najlepiej czuła w tych warunkach klimatycznych. Jak pan to ocenia?

Myślę, że te warunki klimatyczne mogą być ich atutem, chociaż akurat u nas w drużynie wielu zawodników występuje w krajach o ciepłym klimacie. Krychowiak gra w Arabii Saudyjskiej, „Lewy” w Barcelonie, sporo chłopaków w Serie A, ja występowałem w Grecji, a i w USA trafiłem do ciepłego stanu. Latem w Charlotte przez trzy miesiące mieliśmy treningi o godz. 9 rano, ponieważ później nie dało się pracować. Tych kilka dni na aklimatyzację powinno nam wystarczyć.

Będzie to pierwszy duży turniej, przed którym nie ma okresu przygotowawczego. Wszyscy przystąpią do niego z marszu po rozgrywkach ligowych.

Nikt nie będzie mógł narzekać na to, że zespół jest źle przygotowany, albo na koncepcję okresu przygotowawczego. Z tym nie powinno być problemu. Wszystko zależy od nas, jak każdy znas przygotuje się mentalnie. Mecze będą się odbywały na pustyni, może kogoś przytkać, ale każdy może się dostosować.

Zgadza się pan z opinią, że już pierwsze starcie z Meksykiem będzie dla nas meczem o awans?

W tym meczu możemy sobie bardzo pomóc. Meksyk jest bardzo silnym rywalem, z wieloma zawodnikami grającymi w topowych klubach, jak Lozano z Napoli. Na poprzednich mundialach Meksykanie regularnie wychodzili z grup, chociażby cztery lata temu, eliminując Niemców, więc to będzie ciężki rywal. Od razu musimy wejść mentalnie na ten najwyższy poziom, nie może być momentu dekoncentracji, bo każdy zdaje sobie sprawę z wagi tego spotkania. Z drugiej strony to jest mundial, każdy z nas ciężko pracował w eliminacjach i barażach, aby tam się znaleźć. Nie chcemy już po trzech spotkaniach wracać do domu.


Źródło: SE

TAGI

Inne artykuły