Kamil Glik przed meczem z Argentyną: Czuję radość, a nie ulgę
Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 28-11-2022 9:15
Po zwycięstwie z Arabią Saudyjską, Kamil Glik podkreślił, że czuje wielką radość, a nie ulgę.
Kamil Glik przyznał, że spodziewał się ataku Saudyjczyków od pierwszych minut. Tak też się stało, ale okres ich dominacji zakończył gol, który po podaniu Roberta Lewandowskiego strzelił Piotr Zieliński.
– Wiedzieliśmy, że rywale na początku meczu ruszą mocno. Po przerwie było widać, jak dużo kosztowało ich spotkanie z Argentyną. Nogi już nie pomagały, zaczęli popełniać błędy – przyznaje Glik.
Zwycięstwo przypieczętował Robert Lewandowski. Strzelił pierwszego w karierze gola na mundialu. Było wzruszenie, popłynęły łzy. Lewego po golu przytulał mocno właśnie Glik.
– Trochę przeżyliśmy w tej reprezentacji: głównie momentów fajnych, kilka średnich. To normalne, że z zawodnikami z mojego rocznika jesteśmy trochę bliżej – przyznaje nasz obrońca.
Polacy z Saudyjczykami nie stracili gola i po dwóch meczach wciąż po stronie strat widnieje zero.
– Zwycięstwo i zero z tyłu są powodem do zadowolenia dla każdego obrońcy. To bardzo ważne – nie kryje Glik.
Lider naszej defensywy podkreśla, że po 180 minutach gry na mundialu fizycznie czuje się bardzo dobrze.
– Wróciłem po lekkiej kontuzji, a nie sześciu miesiącach bez grania. Mogłem tak naprawdę wejść na boisko już po dwóch spotkaniach, ale trener klubowy poradził mi poczekać, bo choć drużyna mnie potrzebowała, to chcieli, żebym pojechał na mundial – mówi Glik.
Polacy o awans do 1/8 finału zagrają z Argentyną. Początek środowego meczu o 20:00.