21-latek z I-ligowca zakończył karierę. "Muszę pożegnać się z graniem w piłkę"
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 17-01-2023 20:24
21-letni Bartłomiej Burman postanowił zakończyć karierę. U piłkarza II-ligowej Skry Częstochowa kilka miesięcy temu wykryto chorobę genetyczną serca.
Burman szybko został poddany badaniom. Po kilkudziesięciu konsultacjach medycznych stwierdzono w końcu, że dla bezpieczeństwa zdrowia i życia piłkarz nie może kontynuować kariery sportowej.
Burman w tym sezonie zagrał jedno spotkanie w barwach Skry w Fortuna I lidze. Spędził na boisku 13 minut. Burman w sumie na zapleczu Ekstraklasy zanotował 13 spotkań. Wcześniej grał w trzeciej lidze, ale swego czasu zanotował 6 występów w najwyższej klasie rozgrywkowej w barwach Warty Poznań (w sumie 104 minuty).
– Czułem, że piłkarsko się rozwinąłem, ale oprócz tego czuję, że rozwinąłem się jako człowiek i uważam, iż to był owocny okres – powiedział Burman o swoim rocznym pobycie w Skrze.
– Myślę, że zdecydowanie najlepiej będę wspominał wyjazdowy mecz z Widzewem Łódź, który zremisowaliśmy 2:2. Dla mnie to jedno z większych doświadczeń: grać przy takiej publiczności i jeszcze wyciągnąć dobry wynik w fajnych okolicznościach. To mega wspomnienie - wspominał 21-latek.
– Jestem wdzięczny sztabowi szkoleniowemu za to, że dostałem zaufanie i szansę na regularną grę na wiosnę. Tak naprawdę była to moja pierwsza runda zagrana od deski do deski na poziomie centralnym i czułem, że rozwijam skrzydła jako piłkarz. Podziękowania również dla każdego pracownika, który działa przy Skrze i przyczynia się do tego, żeby to wszystko się rozwijało. Oczywiście dziękuje również chłopakom za owocnie spędzony okres - dodał młody były już zawodnik.
"Jak dużo moich znajomych i bliskich zdążyło zauważyć, od pół roku nie gram w piłkę nożną.
W lipcu ubiegłego roku dostałem informację o niecodziennych zmianach w budowie mojego serca i o konieczności zdiagnozowania problemu jaki zaistniał, a co za tym idzie, o odpuszczeniu zawodowego sportu na troszkę dłuższy okres… bardzo się bałem, że w tamtym momencie kończy się moja przygoda z piłką trwająca właściwie od początku mojego życia.
Ostatnie pół roku w moim życiu stały pod znakiem badań kardiologicznych, na których wyniki trzeba często czekać bardzo dużo czasu.
Czas oczekiwania na wynik jednego z najważniejszych badań minął kilka dni temu wieczorem, kiedy lekarz sportowy zadzwonił do mnie z informacją, że muszę pożegnać się z graniem w piłkę na profesjonalnym poziomie, z powodu choroby genetycznej serca.
Rozstaję się z miłością mojego życia ze świadomością, że zrobiłem wszystko co mogłem, aby do niej wrócić i wszystko, aby osiągnąć w piłce sukces i spełnić swoje dziecięce marzenia, niektóre z nich zrealizowałem i jestem wdzięczny samemu sobie za to, że nie zatrzymałem się i wierzyłem, że mogę coś znaczyć w piłce. Jestem wdzięczny wszystkim, którzy są ze mną na dobre i na złe, samemu nic się nie osiąga i cieszę się że mam takie wsparcie. Niestety okazuje się, że w życiu czasem pojawiają się przeszkody nie do przeskoczenia.
Z tego miejsca chciałbym podziękować każdemu, kto pojawił się na mojej piłkarskiej ścieżce i sprawiał, że będę za tym jeszcze bardziej tęsknił.
Ostatni czas nauczył mnie wielu rzeczy ale przede wszystkim chciałbym wam przekazać, żebyście doceniali i korzystali z każdej chwili, w której możecie robić to co kochacie, co sprawia wam przyjemność i satysfakcję, bo nie wiemy kiedy zostanie nam to odebrane.
Cieszę się, że mogłem przeżyć tyle pięknych chwil dzięki piłce, każdą wspominam z bananem na twarzy…
Mogę zdecydowanie powiedzieć, że ostatnie pół roku było moim najgorszym okresem w życiu, ale dzisiaj oddzielam to grubą kreską, wstaję powoli z kolan i patrzę przed siebie szukając nowych perspektyw.
Spełniajcie marzenia i, dopóki są jakieś rozwiązania, nigdy się nie poddawajcie" - napisał Burman na Instagramie.
Futbol.pl, fot. screen WartaTV