Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Kuciak nie gryzł się w język: Przychodzi mecz i jesteśmy ze***ni

Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 11-04-2023 19:32
Kuciak nie gryzł się w język: Przychodzi mecz i jesteśmy ze***ni

Lechia Gdańsk znajduje się w coraz gorszym położeniu w ligowej tabeli. Biało-Zieloni do bezpiecznej lokaty tracą ze swojego przedostatniego miejsca 5 punktów, a do końca sezonu zostało 7 kolejek. W wielkanocnej kolejce Lechia uległa w Białymstoku Jagiellonii. Dusan Kuciak obronił dwie próby Jesusa Imaza z rzutu karnego, ale i tak goście wrócili do domu z niczym. Słowacki bramkarz nie ukrywa wściekłości.

Kuciak w końcówce I połowy zatrzymał pierwszą próbę Imaza z 11 metrów, ale zbyt wcześnie oderwał nogi od linii bramkowej i sędzia nakazał powtórkę. Hiszpan tym razem próbował zaskoczyć bramkarza "podcinką" i tylko się ośmieszył.

- Sędzia powiedział, że wyszedłem za szybko przed linię. On patrzył na mnie, ja na niego. On się zatrzymał, a mi już było ciężko zatrzymać rozpoczęty ruch. Była powtórka, ale nie strzelili bramki. W Gdańsku uderzał bez rozbiegu. Przypomniałem sobie tamtą sytuację i wiedziałem, że będzie chciał mnie ośmieszyć. Myślałem, że uderzy w środek i złapałem piłkę, ale teraz to nam nic nie daje. Liczyłem na to, że może to nas pobudzi na drugą połowę do większej chęci i agresji. A my kontynuowaliśmy grę z pierwszej połowy, a pod koniec meczu daliśmy sobie jeszcze strzelić głupią bramkę - powiedział Kuciak w rozmowie z portalem Lechia.net.

Słowacki bramkarz wie, że jego zespół ma ogromny problem z wygrywaniem ważnych spotkań. I nie gryzie się w język, wyrażając opinię. - Nie wygrywamy meczów bezpośrednich. Z Koroną przegraliśmy, ze Śląskiem remis był jak porażka, wreszcie w Białymstoku mogliśmy zbliżyć się do Jagiellonii i znowu przegrywamy. Optymizm opieram na tym, co widzę na treningach. W środę albo w czwartek coś powiem kolegom, bo na treningach potrafią strzelać piękne bramki – od słupka, w „okno”, po koźle. Przychodzi mecz i nie oddajemy celnego strzału. To mi przeszkadza. Na treningu wszystko jest fajne i łatwe, a potem przychodzi mecz i jesteśmy zesrani - stwierdził Kuciak.

- Wiem, że zagraliśmy słabo i rozumiem, że kibicom jest trudno mieć nadzieję. Ja jednak mam taką nadzieję. Piłka nożna widziała już inne rzeczy, które wydawały się mało prawdopodobne. Piłka cały czas jest w grze, a w sobotę kolejna okazja, aby powalczyć o ligowe punkty. Jeśli jednak zaprezentujemy się tak, jak w Białymstoku, to będzie ciężko o punkty. Mam wiarę, mam nadzieję i chcę pracować. Tak jak oczekuję więcej od siebie, to tak samo od kolegów, bo zagraliśmy słaby mecz - dodał doświadczony golkiper.

Lechia w 28. kolejce zagra w sobotę (15 kwietnia) z Pogonią Szczecin na swoim stadionie. Początek tego meczu o 20:00. Portowcy walczą o puchary, a Lechia o utrzymanie.

Futbol.pl 

TAGI

Inne artykuły