Rzecznik PZPN potwierdza: Z nimi zagramy, jeśli w barażach odpadniemy z Estonią

Reprezentacja Polski w marcu 2024 roku zagra baraże o awans do finałów mistrzostw Europy w Niemczech. Polacy w półfinale zmierzą się z Estonią. Jeśli wygrają, czeka ich finał z Walią lub Finlandią. Jeśli przegrają, to zmierza się... z Walią lub Finlandią. 

Polska 21 marca zmierzy się w Warszawie z Estonią. Biało-Czerwoni są faworytem do wygrania i awansu, ale wiadomo, że zdarzyć się mogą różne rzeczy. Nawet jeśli rywalem jest 122. zespół w rankingu FIFA. 

W przypadku sensacyjnej porażki kadrowicze Michała Probierza na pewno nie rozjadą się do domów. Jak zdradził Jakub Kwiatkowski w rozmowie z Meczyki.pl Biało-Czerwonych na pewno w marcu czekają dwa mecze. Ten z Estonią, a potem albo finał barażowej rywalizacji z Walią lub Finlandią na wyjeździe, albo towarzyskie spotkanie z którymś z tych rywali, także przegranym w półfinale, na jego terenie. 

- Jedna z tych ekip, Polska lub Estonia, pojedzie do Cardiff lub Helsinek i rozegra tam albo baraż, albo mecz towarzyski. To zostało narzucone przez UEFA i było wiadome od razu po losowaniu tej ścieżki baraży. Każda reprezentacja musi rozegrać dziesięć spotkań w ciągu roku. Za to stacje telewizyjne zapłaciły i wiadomo, że ci, którzy odpadną w półfinałach baraży, zagrają między sobą mecz towarzyski w tym drugim terminie - wytłumaczył w kanale Meczyki Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN.

Finał baraży zaplanowano na 26 marca. Tego samego dnia odbędzie się spotkanie towarzyski, ale wierzymy, że Polacy zagrają jednak w CArdiff lub Helsinkach o stawkę, jaką będzie awans do Niemiec na turniej finałowy Euro 2024. W nim jak już wiadomo po sobotnim losowaniu zwycięzca barażowej ścieżki A zagra w grupie z Austrią, Francją i Holandią.

Futbol.pl