Polski bramkarz rozstał się z MKE Ankaragucu po nieudanej półrocznej przygodzie

Rafał Gikiewicz jest bezrobotny i poszukuje klubu. Polski bramkarz rozstał się z tureckim MKE Ankaragucu po nieudanej półrocznej przygodzie. 

Gikiewicz po zakończeniu występów w Bundeslidze przeniósł się do Turcji. Początkowo był pierwszym golkiperem Anakargucu, ale po jakimś czasie usiadł na ławce rezerwowych. Frustracja piłkarza rosła z tygodnia na tydzień, aż wreszcie postanowił rozwiązać umowę za porozumieniem stron. 

- Nie grałem w Ankaragucu ze względu na limit Turków na boisku. Teraz doszło jeszcze do tego, że chcą ściągnąć ofensywnych graczy z Fenerbahce i nie miałbym miejsca na liście zgłoszeniowej ligi. Byłbym wtedy tylko bramkarzem treningowym. Dogadaliśmy się i myślę, że obie strony są zadowolone. Mam ambicje grania, a nie siedzenia i pierdzenia w fotel. Dlatego taka decyzja - mówi Gikiewicz dla portalu Meczyki.

Giki jest cenionym bramkarzem w Niemczech. Wyrobił tam sobie bardzo dobrą markę. Na koncie ma 126 występów w Bundeslidze i 100 na jej zapleczu.

- Trochę zaryzykowałem, ale grałem tyle lat w Niemczech i jakąś pozycję mam. Nie jest to takie łatwe, żeby znaleźć klub i sobie pójść, ale myślę, że coś się na rynku powinno dla mnie znaleźć. Nie zamykam się na żadne oferty. Nie muszę zarabiać Bóg wie ile. Mam różne zapytania. Nie mogę powiedzieć, że do Polski bym nie przyszedł. Jeżeli ktoś zaproponuje mi kontrakt, powie, że chce skorzystać z mojego doświadczenia, to pakuję się, przylatuję i gram - dodaje Gikiewicz.

W obecnym sezonie polski bramkarz zagrał w barwach Ankaragucu siedem spotkań. 

TAGI