Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Ekspert ostro o głównym faworycie do wygrania EURO 2024. "Ciężko się ich ogląda. Oni mordują się we własnym towarzystwie"

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 30-06-2024 14:23
Ekspert ostro o głównym faworycie do wygrania EURO 2024.

Robert Podoliński, ekspert TVP Sport, nie zostawił suchej nitki na reprezentacji Anglii komentując jej dotychczasowe występy na EURO 2024.

Anglicy, co prawda, zajęli pierwsze miejsce w grupie C, ale styl gry pozostawiał wiele do życzenia. Bilans Synów Albionu to wymęczone zwycięstwo z Serbią (1:0) i dwa remisy z Danią (1:1) oraz Słowenią (0:0). 

Brytyjskie media krytykują Garetha Southgate'a, obrywa się również największym gwiazdom reprezentacji. Angielski zespół nie tworzy monolitu, a dyspozycja fizyczna pozostawia wiele do życzenia. Przed niedzielnym starciem ze Słowacją w 1/8 finału, próżno szukać optymistycznej nuty w angielskich serwisach futbolowych.

Zdaniem Roberta Podolińskiego, jeżeli Słowacy zagrają na podobnym poziomie jak w starciu powtórzą występ z Belgią (1:0), możemy być  świadkami ogromnej sensacji.

– Ciężko się ogląda Anglików. Oni "mordują" się we własnym towarzystwie. Oprócz Kyle'a Walkera, nie wiem, czy jesteśmy w stanie cokolwiek dobrego powiedzieć o tym zespole. W ogóle pomijają grę lewą stroną. Wszystkie akcje praktycznie idą drugą flanką. Phil Foden nie funkcjonuje, Trent Alexander-Arnold to jakaś pułapka w drugiej linii. 10-15 minut w spotkaniu z Duńczykami, to była najlepsza Anglia na tym turnieju – dynamiczna i agresywna, ale tylko za sprawą Walkera – mówił komentator w programie "Eurofest" na kanale Youtube TVP Sport.

– Nie sądzę, aby Słowacy byli na straconej pozycji. To może być dla nich wielki dzień. I mówię to po analizie tego, co zrobili w grupie, po wielkim meczu z Belgią i czymś, czego Wyspiarze bardzo nie lubią. Pamiętacie stratę Jeremy'ego Doku w obrębie własnego pola karnego, kiedy Słowacy zdobyli zwycięską bramkę? Mam wrażenie, że Anglicy bardzo często pakują się w te same problemy. Czekam na to, co pokaże Stanislav Lobotka i jego rywalizację w środku pola z Jude'em Bellinghamem, bo na razie dużo lepiej na tym Euro wygląda pomocnik Napoli – dodał.

TAGI

Inne artykuły