Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Kolejna legenda polskiej piłki uderza w Wojciecha Szczęsnego. "Puste słowa"

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 02-10-2024 6:00
Kolejna legenda polskiej piłki uderza w Wojciecha Szczęsnego.

Wojciech Szczęsny przeszedł testy medyczne w FC Barcelonie i lada chwila podpisze kontrakt z Dumą Katalonii. Większość ekspertów i kibiców w naszym kraju z ogromnym entuzjazmem przyjęła powrót Szczeny z 34-dniowej emerytury oraz fakt, że będzie występował w jednym z najbardziej legendarnych klubów na świecie. Nie wszyscy jednak przyłączyli się do "kościoła Wojciecha Szczęsnego". W gronie krytyków znaleźli się Jan Tomaszewski, Jerzy Dudek, a teraz wtóruje im Zbigniew Boniek.

Były prezes PZPN w rozmowie z TVP Sport zarzucił polskiemu bramkarzowi brak konsekwencji. Wytknął mu również, że jego zapewnienia o wypaleniu i chęci spędzenia czasu z rodziną, okazały się pustymi frazesami.

- Ja mówiłem, że Wojtek jest jak bokser, który kończy karierę, ale po pół roku, czy roku chce wracać. Jemu się to zmieniło bardzo szybko - powiedział Zibi.

- Te wszystkie wywody Wojtka z okazji zakończenia kariery, że to decyzja bardzo przemyślana, że decydujące były czynniki rodzinne, okazały się pustymi słowami. No bo jeżeli to była przemyślana decyzja, to kontuzja jednego bramkarza nie byłaby przyczyną tego, że ktoś zmienia optykę. Jednak tylko krowa nie zmienia zdania - podkreślił były prezes PZPN.

- Ja się bardzo cieszę, że podjął taką decyzję. Bo na jego pozycji na bardzo wysokim poziomie można grać prawie do czterdziestego roku życia, jeżeli się dba o swój organizm. Niech mu się wiedzie, tylko niech nie mówi za pół roku, że znów kończy karierę. Ja mu życzę wszystkiego dobrego, niech osiąga sukcesy w Lidze Mistrzów z Barceloną, ale nie do końca to wszystko poważnie wyglądało - zakończył Zbigniew Boniek.

TAGI

Inne artykuły