Ariel Borysiuk podjął decyzję. Były reprezentant Polski i mistrz Polski ostatnio grał w IV lidze

Jako nastolatek przebojem wdarł się do pierwszego składu Legii Warszawa, a grał m.in. w Niemczech, Rosji i Anglii oraz kilku zagranicznych ligach oraz w reprezentacji Polski. W wieku 33 lat Ariel Borysiuk powiedział "koniec". Kilka miesięcy po rozstaniu z Hutnikiem Warszawa zakończył karierę. 

Borysiuk jeszcze jako junior przeniósł się z rodzinnej Białej Podlaskiej, gdzie grał w TOP 54 do Legii Warszawa. W Wojskowych był dwa razy. Najpierw w pierwszym zespole grał w latach 2008-2012, a potem jeszcze wiosną 2016 roku. Najpierw odszedł za 2 mln euro do 1. FC Kaiserslautern, a wrócił po 4 latach przez Wołgę Niżnij Nowogrod i Lechię Gdańsk. Po pożegnaniu z Łazienkowską 3 w połowie 2016 roku był w Queens Park Rangers, ponownie w Lechii, w Wiśle Płock, mołdawskim Szeriffie Tyraspol, Jagiellonii Białystok, a potem grał w Chennaiyin FC z Indii i KF Laci z Albanii. Po powrocie do Polski załapał się na trochę do Chojniczanki Chojnice, a wiosnę 2024 roku spędził w Hutniku Warszawa w IV lidze.

W Ekstraklasie Borysiuk zagrał w sumie 228 meczów. Drugą ligą pod względem liczby występów jest w jego karierze 2. Bundesliga, w której zanotował 32 mecze. W reprezentacji Polski defensywny pomocnik zagrał pierwszy raz u Franciszka Smudy. Zagrał 12 spotkań. Zadebiutował w 2010 roku spotkaniem towarzyskim z Wybrzeżem Kości Słoniowej (5 minut), a zakończył przygodę w 2015 w starciu z Serbią, w którym pojawił się na 7 minut. W kadrze szansę dawali mu poza Smudą także Waldemar Fornalik i Adam Nawałka.

Borysiuk sukcesy odnosił z Legią (mistrzostwo, 3 x Puchar Polski i Superpuchar Polski) oraz z Lechią (Puchar Polski) oraz Szeriffem (mistrzostwo Mołdawii).

- Dzisiaj zakończyło się coś, o czym myślałem od dawna. To dla mnie smutny dzień, bo zakończył się etap, który trwał przez ponad 16 lat - rozpoczął Borysiuk.

- Odkąd pamiętam, piłka nożna była całym moim światem i podporządkowałem jej wszystko, czasami nawet życie rodzinne. Ale nie żałuję żadnej decyzji i jestem dumny, że chłopakowi z Białej Podlaskiej udało się zaistnieć na piłkarskiej mapie - napisał piłkarz na swoim koncie na Instagramie.

- Sport to pasja, w której ogień musi palić się każdego dnia. W mnie ten ogień już wygasł. Chciałbym podziękować przede wszystkim rodzinie za wsparcie w każdej sytuacji! Trenerom, prezesom, kibicom oraz wszystkim kolegom, z którymi miałem przyjemność dzielić szatnię w wielu miejscach (mam nadzieję, że byłem do dobrym kompanem). Zakończył się pewien etap, ale otwierają się kolejne - zakończył Borysiuk.

Futbol.pl