Vuković zadowolony po meczu z Atromitosem z prawie wszystkiego. Oprócz wyniku
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 09-08-2019 0:39
Legia Warszawa tylko zremisowała 0:0, mimo ogromnej przewagi, z Atromitosem Ateny w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Europy. Aleksandar Vuković po końcowym gwizdku spotkania przy Łazienkowskiej 3 był zadowolony z gry zespołu, ale na wynik trochę narzekał. Po raz kolejny przekonywał też, że nie ma konfliktu z Carlitosem.
- Mecz ze Śląskiem zapowiadał progres. Znając ten klub, obawiałem się nieco, że zespół przestanie w to wierzyć. Zagraliśmy jednak nieco wyżej, weszliśmy na kolejny poziom. Piłkarze chyba uwierzyli w to, co mówiłem, ale wciąż jesteśmy daleko od ideału i możemy być lepsi. Zdajemy sobie sprawę, że możemy się poprawić i zależy nam na tym, by tego dokonywać i wciąż się rozwijać - powiedział po drugim z rzędu 0:0 (także ze Śląskiem) Vuković.
Legia miała ogromną przewagę, oddała dużo więcej strzałów, ale... - Problem ze strzelaniem goli? Wynika z tego, że nie trafiamy do siatki. Pozytywem jest fakt, że dochodzimy do sytuacji. Bramki przyjdą, a jeśli będą okazje i to kwestia czasu oraz przełamania. Plusem jest też to, że nie tracimy goli. Nie zagroziliśmy rywalom tak, jak byśmy chcieli - ocenił Vuković, cytowany przez Legia.net.
Szkoleniowiec przekonuje, że trzeba dać czas i szansę tak krytykowanym Sandro Kulenoviciowi - zagrał słabiutko i Arvydasowi Novikovasowi. - Jestem nastawiony na to, by wspierać zawodników i czekać na ich przełamanie. Nie jest trudno wspierać napastnika, który strzela gola za golem. Sztuką jest wspierać 20-letniego chłopaka, który nie wykorzystał dobrych okazji. Musimy większym gronem atakować pole karne. Skrzydłowym zdarza się przysnąć, ale to kwestia czasu aż z większą skutecznością zaczną wygrywać pojedynki. Potrzeba nieco cierpliwości, ale wydaje mi się, że to przyjdzie. Na Ronaldo w Juventusie też czekano, a mowa o Ronaldo. Tym bardziej potrzeba czasu Novikovasovi - stwierdził trener.
- Nie podchodzę do kwestii Carlitosa z żalem lub bez. Traktuję go jak każdego innego zawodnika, którego mam do dyspozycji. Jestem zadowolony z jego wejścia na boisko, był bliski strzelenia gola. Walczy o miejsce w składzie i gdy to się stanie, zacznie mecze od pierwszej minuty. Nie chcę robić krzywdy sobie czy drużynie. Od Carlitosa, jak i każdego zawodnika zależy, jak wiele będzie grał. Co by nie mówić, Hiszpan od początku mojej kadencji często pojawiał się na placu gry. Jakby był konflikt między mną a Carlitosem, to bym o nim nie mówił. Gdy powiem że go nie ma i tak mi nie uwierzycie. Mam jednak nieco inną ocenę dorobku drużyny i poszczególnych zawodników, stąd pewne moje posunięcia mogą dziwić. Patrzę też pod kątem końcówki poprzedniego sezonu. Nie było meczu w ostatnich siedmiu kolejkach zeszłych rozgrywek, w którym Carlitos by nie zagrał, ale mistrzostwa nie zdobyliśmy. Jeśli mam wrażenie i wiarę, że inna konfiguracja wygląda na boisku lepiej, to chcę tego spróbować - powiedział Vuković.
Na koniec przyznał, że 0:0 to nie jest wynik marzeń. - Wynik 0:0 mnie nie zadowala, bo powinniśmy zdobyć przewagę i na obiekcie rywali będzie trudniej. Stać nas jednak na skuteczną walkę i rozegranie dobrego spotkania w Atenach - zakończył Vuković.
Futbol.pl