Raków mógł zatrudnić byłego piłkarza Manchesteru United. Okazał się jednak... niepotrzebny
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 05-09-2021 20:57
Raków Częstochowa ma w bramce Vladana Kovacevicia i wszyscy są z Bośniaka bardzo zadowoleni, bo ten z miejsca pokazał znakomite umiejętności. Okazuje się jednak, że gdyby "nie wystrzelił" to w ekipie Marka Papszuna mógł wylądować były golkiper Manchesteru United.
Raków w przerwie między sezonami musiał pozyskać nowego bramkarza. Padło na Kovacevicia i był to strzał w dziesiątkę.
Kovacević pokazał wielką klasę i dlatego pod koniec okienka transferowego do Częstochowy nie trafił... Sergio Romero. Argentyńczyka do Rakowa dyrektor sportowy wicemistrza Polski Paweł Tomczyk chciał sprowadzić już wcześniej, ale wówczas było to niemożliwe.
- Sam o niego zapytałem w tym okienku. Początkowo nie był zainteresowany i miał zbyt wysokie oczekiwania finansowe, miał jakieś propozycje, natomiast pod koniec okienka wrócił do nas i powiedział, że to byłoby do zrobienia w rozsądnych pieniądzach - powiedział Tomczyk w rozmowie z portalem "Weszlo.com".
- W tym momencie mieliśmy już grającego Vladana, widzieliśmy jak poszedł w górę i szkoda byłoby go w jakikolwiek sposób blokować, bo jak sprowadzasz Sergio Romero, to musisz go wstawić do klatki - stwierdził Tomczyk.
Sergio Romero nadal nie ma nowego pracodawcy i jest do wzięcia.
34-latek ostatnie 6 sezonów spędzi w Manchesterze United, gdzie był głównie zmiennikiem. Zagrał w sumie 61 razy w barwach Czerwonych Diabłów. Wcześniej był zawodnikiem chociażby AZ Alkmaar i Sampdorii Genua. Ma na koncie 96 meczów w reprezentacji Argentyny.
Futbol.pl