Tymoteusz Puchacz odpowiedział na hejt. Padły górnolotne słowa i deklaracje
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 16-11-2021 14:50
Tymoteusz Puchacz po raz kolejny blado wypadł w meczu reprezentacji Polski. W spotkaniu z Węgrami przegranym 1:2, co może zaważyć o braku rozstawienia Biało-Czerwonych w barażach o awans do MŚ 2022, obrońca popełnił kilka błędów i był zamieszany w utratę bramek. Dzień po meczu zabrał głos w mediach społecznościowych i wylał swoje żale.
Przy golu na 0:1 Puchacz nie zdołał głową dobrze wybić piłki dośrodkowanej z rzutu wolnego, jedynie przedłużył jej lot i zanotował "asystę". Przy bramce na 1:2 wykazał się natomiast wielką biernością, zgubił rywala, a potem pozostało mu jedynie machanie rękoma w bezradności. Do tego wszystkiego piłkarz, który nie gra zbyt wiele - wciąż bez debiutu w Bundeslidze - w Unionie Berlin nie radził sobie w ofensywie.
Na Puchacza po porażce z Węgrami na PGE Narodowym wylała się fala hejtu. Piłkarz lekko nie wytrzymał i postanowił zająć oficjalne stanowisko, zamieszczając wymowny wpis w mediach społecznościowych. "Zagraliśmy źle, popełniliśmy błędy, ja popełniłem błędy. Kluczowe błędy dla wyniku spotkania. Wiadomo, że teraz jestem najgorszy, nie umiem bronić i w ogóle nie umiem grać w piłkę. Tak to już jest w tej branży, że dziś się nie nadajesz, a za tydzień wszyscy Cię klepią po plecach. W tej sytuacji chciałbym podziękować szczególnie prawdziwym. Prawdziwym ludziom, prawdziwym kibicom reprezentacji, którzy są na dobre i na złe. Możecie komentować, pisać artykuły jak bardzo się nie nadaje, jak bardzo słaby jestem, nie grając w Bundeslidze" – napisał na Instagramie.
"W wielu miejscach, w których się znalazłem, mnie nie widzieliście. W wielu miejscach, w których mnie nie widzicie, się znajdę. Nie chce współczucia ani słów wsparcia, wchłonę wszystko i zamienię w siłę. Dziękuje moim bliskim, rodzinie i Bogu. Oni są ze mną na dobre i na złe. Zrobimy wszystko, żeby Polska awansowała na mundial" – dodał obrońca biało-czerwonych.
Polska po porażce z Węgrami znalazła się na 6. miejscu wśród wicemistrzów swoich grup. To ostatnia lokata dająca rozstawienie przed zaplanowanym na 26 listopada losowaniu półfinałowych par barażowych o awans do MŚ 2022 w Katarze. We wtorek punkt z Belgią pozwoli Walii zepchnąć Polskę do grona nierozstawionych, a to samo wygrywając z Czarnogórą może zrobić Turcja. Brak rozstawienia skutkuje możliwością trafienia w półfinale np. na Włochy, Rosję lub Portugalię i oznacza konieczność rozegrania meczu na wyjeździe.
"To chore, że zawodnika niegrającego w klubie selekcjoner widzi w podstawowym składzie reprezentacji"
Polska może stracić miliony, jeśli nie awansuje na mundial w Katarze
Futbol.pl