Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Ireneusz Mamrot przed kolejnym meczem Miedzi Legnica. "Wiadomo, że dopiero wdrażam swój pomysł od trzech tygodni"

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 27-04-2024 11:00
Ireneusz Mamrot przed kolejnym meczem Miedzi Legnica.

Miedź pod wodzą trenera Ireneusza Mamrota zanotowała zwycięstwo, remis i porażkę. W kolejnym spotkaniu legniczanie zmierzą się na własnym boisku ze Zniczem Pruszków. Przed tym starciem szkoleniowiec legnickiego klubu rozmawiał z przedstawicielami klubowych mediów.

Na pewno lepiej to wygląda jeśli chodzi o grę niż zdobycz punktową. Nie ma co ukrywać, że tak naprawdę po obejrzeniu tych meczów na wideo i analizie spotkań, mówiąc obiektywnie powinniśmy mieć na koncie siedem punktów więcej. Wygraliśmy mecz z Motorem, który równie dobrze mógł się zakończyć remisem, gdyż Motor też miał sytuacje. Natomiast w Głogowie mieliśmy znakomitą okazję, jakiej nie miał przeciwnik. W ostatnim spotkaniu też powinniśmy prowadzić do przerwy 2:0. To miałoby znaczenie. Oczywiście nie gwarantowałoby wygrania meczu, ale z przebiegu gry powinniśmy strzelić więcej bramek i lepiej ułożyć sobie mecz. Nawet przegrywając 1:2, rywalizując z przeciwnikiem grającym o jednego mniej, też można było pokusić się o co najmniej jedną bramkę więcej i zdobycie punktu, bo tak naprawdę powinniśmy wygrać. W drugiej połowie nie stworzyliśmy już jednak tylu sytuacji co w pierwszej. Pod tym względem jest niedosyt – mówi trener Ireneusz Mamrot.

Znicz aktualnie plasuje się na dwunastej pozycji w tabeli Fortuna 1 Ligi. Pruszkowianie w bieżącym sezonie zgromadzili 34 punkty, na co złożyło się 10 zwycięstw, 4 remisy i 15 porażek, przy bilansie bramkowym 26:36. Tylko zamykające tabelę Zagłębie Sosnowiec oraz przedostatnie Podbeskidzie Bielsko-Biała zdobyły w tym sezonie mniej bramek. Z kolei tylko siedem ekip (w tym Miedź) straciło mniej goli. Na obcym terenie żółto-czerwoni zanotowali 4 wygrane, 2 remisy i 8 przegranych (bramki 11:21).
 
Zespół z Pruszkowa gra bardzo intensywnie. Tak jak w przypadku Motoru, od dłuższego czasu występują w podobnym ustawieniu. Trenują długo z tym samym trenerem i widać, że mają wiele elementów wypracowanych. Oczywiście grają inaczej niż lublinianie, ale mam tu na myśli ciągłość pracy. Wówczas łatwiej jest o pewne automatyzmy. Wiadomo, że dopiero wdrażam swój pomysł od trzech tygodni, a kiedy gra się mecze co 3-4 dni, to w dodatku treningi też inaczej wyglądają. Znicz jest trudnym przeciwnikiem, ale w Fortuna 1 Lidze nie ma łatwych rywali. Nie zmienia to faktu, że na własnym boisku chcemy zagrać o trzy punkty i one są naszym głównym celem – nie kryje szkoleniowiec Miedzi.

Niestety wciąż nie są do naszej dyspozycji kontuzjowani w ostatnim czasie zawodnicy, a do tego za kartki pauzować będzie Iwo Kaczmarski. Mamy jeszcze przeziębionego piłkarza, który prawdopodobnie też nie zagra. Od pierwszego dnia mojej pracy w Legnicy sytuacja kadrowa na pewno nie jest dla mnie komfortowa. Nawet w kontekście rywalizacji na niektórych pozycjach. Liczę na to, że niedługo do treningów wróci Kamil Drygas, który wiadomo, że długo nie grał, ale to doświadczony piłkarz i jeszcze nam pomoże. Zobaczymy co będzie z Damianem Michalikiem. Na razie sytuacja kadrowa nie polepsza się, a biorąc pod uwagę pauzy kartkowe, z którymi trzeba się liczyć na tym etapie sezonu, nawet się pogarsza. Same kontuzje kluczowych zawodników, z których nie możemy korzystać są istotne, a dodatkowo ktoś jeszcze wypada z powodu kartek – kończy trener Mamrot.

Początek niedzielnego meczu na Stadionie Miejskim im. Orła Białego w Legnicy o godz. 15:00. 

 

Źródło: Miedż Legnica

TAGI

Inne artykuły