Adrian Siemieniec po remisie w ostatniej kolejce Ligi Konferencji. "Zabrakło nam pary"
Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 20-12-2024 8:06
Jagiellonia Białystok nie wykorzystała szansy i nie awansowała bezpośrednio do 1/8 finału Ligi Konferencji Europy. Mistrzowie Polski w ostatniej kolejce tylko zremisowali u siebie z Olimpiją Lublana i zajęli dziewiąte miejsce tabeli. Duma Podlasia lutym zagra więc w 1/16 finału. Po czwartkowym meczu głos zabrał Adrian Siemieniec, szkoleniowiec Jagi.
Adrian Siemieniec:
- Rok podzieliłbym na dwie części. Najpierw zdobyliśmy mistrzostwo Polski i awansowaliśmy do półfinału krajowego pucharu. Później zebraliśmy doświadczenie w eliminacjach Ligi Mistrzów, Ligi Europy, a następnie były zmagania w fazie ligowej Ligi Konferencji. Ten czas pokazał nam, w którym kierunku trzeba iść. Ten okres bardzo nas rozwinął. Awans do Ligi Konferencji był bardzo dużym sukcesem, zakładaliśmy plan minimum, który dawałby fazę play-off. Po trzech kolejkach sen trwał, byliśmy za plecami Chelsea, która jest wiceliderem Premier League. Bliżej końca fazy ligowej były większe oczekiwania. Dziś na początku odczuwalne było lekkie rozczarowanie, a nie powinno tak być. Gdy spojrzymy na to z dystansem, to nie mamy na co narzekać. Dziękuję zawodnikom za to, czego dokonali, bo dzięki nim zmieniło się nasze życie i moje.
- Wielkie podziękowania także sztabowi szkoleniowemu za ogromną pracę, którą wykonał. Dziękuję dyrektorowi sportowemu Łukaszowi Masłowskiemu za poświęcenie, cały czas mieliśmy w nim oparcie. Wreszcie dziękuję kibicom, którzy wspierali nas gdzie tylko się da. Osobne podziękowania należą się prezesowi Wojciechowi Pertkiewiczowi za wykonaną pracę, za to, czego wspólnie dokonaliśmy. Ten rok w piłce klubowej w Polsce należał do Jagiellonii Białystok. Zdobyliśmy mistrzostwo Polski, zajmujemy trzecie na półmetku rozgrywek nowego sezonu, awansowaliśmy do fazy play-off Ligi Konferencji. Chciałbym również podziękować mojej żonie i dzieciom za to, że pomagają mi się realizować. Dzięki nim jestem w tym miejscu, w którym jestem.
- Dzisiaj zabrakło nam pary. Widziałem, że drużyna bardzo chce wygrać spotkanie, ale już po prostu nie ma z czego. To realna ocena sytuacji, za nami ciężka runda ze względu na logistykę. Widać było, że drużyna jest zmęczona, dlatego nie pokuszę się o analizę taktyczną. Powiedziałem w szatni, że widziałem w swoim życiu zawodowym parę gorszych momentów. Powinniśmy patrzeć z dumą na to, co zrobiliśmy. Życzę zdrowych i spokojnych Świąt dla wszystkich sympatyków Jagiellonii i pozostałym związanym z piłką nożną. Obyśmy za rok byli w podobnym miejscu. Przyjmiemy to, co przyniesie nam los w kolejnej fazie. Gratuluję z tego miejsca także Legii Warszawa awansu do 1/8 finału rozgrywek.