Łukasz Masłowski, dyrektor sportowy Jagiellonii: Transfery lubią ciszę
Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 28-05-2024 18:04
Dziennikarze portalu GOL24 porozmawiali z Łukasze Masłowskim, dyrektorem sportowym Jagiellonii Białystok. Poniżej fragment wywiadu.
Jagiellonia została mistrzem Polski i ma Pan w tym swoją całkiem pokaźną cegiełkę. Letnia sesja transferowa jest przedstawiana jako przykład, jak zrobić coś wielkiego z niczego. Który z transferów sprawił Panu największą satysfakcję?
- Wszystkie. Uważam, że każdy z piłkarzy, który do nas trafił wniósł coś do zespołu i miał wkład w sukces. Gdybym miał w swojej pracy wskazać największą satysfakcję, to było to przedłużenie umowy z Jesusem Imazem. Bardzo się ucieszyłem, że zostaje z nami kapitalny piłkarz i wspaniały człowiek.
Dla kogo, Pana zdaniem, można się spodziewać najszybciej propozycji konkretnej oraz atrakcyjnej zarówno dla Jagiellonii, jak i samego zawodnika?
- Według mnie dla Dominika Marczuka, ale trudno tu cokolwiek przesądzać. Pamiętajmy, że piłkarze udali się na urlopy, część wkrótce rozpocznie zgrupowania przed mistrzostwami Europy, a okienko transferowe otworzy się dopiero 1 lipca. Na razie jest względny spokój.
Prezes Wojciech Pertkiewicz mówi, że Jagiellonię może opuścić jeden, maksymalnie dwóch zawodników. A ilu zechcecie sprowadzić?
- Czeka nas znacznie więcej grania, wiec trzy, cztery ruchy transferowe musimy wykonać. Celami są środkowy obrońca, prawy pomocnik i napastnik. Do tego będziemy musieli reagować na sytuację, gdy ktoś od nas odejdzie. Wiemy już, kogo chcemy pozyskać, ale przed podpisaniem kontraktów nazwisk zdradzać nie mogę. Transfery lubią ciszę.
Źródło: GOL24