Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Czesław Michniewicz: O moich wcześniejszych relacjach z Robertem różne głupoty pisano

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 14-03-2022 9:20
Czesław Michniewicz: O moich wcześniejszych relacjach z Robertem różne głupoty pisano

Czesław Michniewicz, selekcjoner reprezentacji Polski, udzielił obszernego wywiadu portalowi "Sportowy24.pl".

Michniewicz przyznał, że już oswoił się z nową rolą, ale nie miał czasu, aby cieszyć się nominacją. Praca była na pierwszym miejscu.

- Z miejsca wskoczyłem w wir pracy, przez cały luty nocowałem w domu dwa razy. Uważałem, że więcej zrobię jeżdżąc i rozmawiając z piłkarzami niż nawet gdybym obejrzał sto meczów. Bo tyle bym się o nich nie dowiedział. Jeśli nie porozmawiasz osobiście, nie ma rzeczywistego kontaktu, a od tego wszystko się zaczyna. Zwłaszcza w tej specyficznej robocie, jaką jest prowadzenie reprezentacji. Nie zdążyłem więc doświadczyć presji, jaka zwykle - podobno - ciąży na selekcjonerze, gdyż po powrocie zza granicy dwa tygodnie spędziłem na Kaszubach na analizach. I unikałem mediów, także społecznościowych - powiedział.

Selekcjoner odniósł się również do niezbyt korzystnego bilansu reprezentacji Polski w meczach ze Szwecją i Czechami.

- Nie będziemy się przecież rewanżować za potop szwedzki, ani nawet za porażkę z Czechami w finałach Euro 2012. Pamiętam zresztą zwycięstwo w Gdyni nad Skandynawami, kiedy reprezentację Polski prowadził Andrzej Strejlau, u przeciwników bronił Thomas Ravelli, a treningi odbywały się na stadionie Bałtyku. Byłem na tym meczu, byłem świadkiem naszej wygranej i niech to będzie dobry omen przed ewentualnym starciem ze Szwedami w finale barażu - podkreślił.

Czesław Michniewicz skomentował również zarzuty dotyczące powołania Konrada Michalaka, którego menedżerem jest Mariusz Piekarski.

- Piekarski jest także menedżerem Damiana Szymańskiego, który strzelił bramkę z Anglią, a nie ma tego zawodnika wśród powołanych. Powołania zrobiłem pod kątem potrzeb reprezentacji Polski w meczu barażowym, bez oglądania się na to, kto jest agentem poszczególnych zawodników. Z Legią wygraliśmy mecz w Moskwie ze Spartakiem szybkością Lirima Kastratiego. To nie jest - delikatnie mówiąc - wirtuoz, jeśli chodzi o tworzenie gry, ale jest szybki. I wiedziałem, że jak się otworzy mecz, to przy dokładnym podaniu nikt go nie dogoni. A Michalak dysponuje porównywalną dynamiką - stwierdził selekcjoner.

Na relacjach z Robertem Lewandowskim poślizgnął się Jerzy Brzęczek. Czy Czesław Michniewicz "dogada się" z kapitanem reprezentacji Polski? Szkoleniowiec, twierdzi, że tak.

- O moich wcześniejszych relacjach z Robertem różne głupoty pisano, tymczasem porozmawialiśmy bardzo sympatycznie. I jesteśmy w nieustannym kontakcie. Miałem być u niego na meczu z Salzburgiem w Lidze Mistrzów, ale nie udało się przez zamieszanie związane z decyzją FIFA, uciekłyby mi 2 dni z przygotowań. A to na obecnym etapie przygotowań szmat czasu. Zwłaszcza że wcześniej 2 dni zajęła mi wizyta u Krystiana Bielika, bo na pozycji numer 6 muszę mieć alternatywę dla Krychowiaka. Prawda jest zresztą taka, że nie muszę oglądać, jak gra Lewandowski. Tylko zastanowić się, kogo dobrać do Roberta. Na dzień dobry mamy fajne relacje, profesjonalne. Zdaję sobie jednak sprawę, że w dłuższej perspektywie na pewno będą zależeć od tego, czy wspólnie osiągniemy sukces - podsumował Czesław Michniewicz.


Źródło: Sportowy24.pl

Możliwy wielki powrót? Ojciec Leo Messiego skontaktował się z Barceloną

Możliwy wielki powrót? Ojciec Leo Messiego skontaktował się z Barceloną

TAGI

Inne artykuły