Vuković przyznaje: Było o włos od dramatu. I wbił szpilę sędziemu VAR
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 03-03-2020 13:01
Po 24. kolejce w PKO Ekstraklasie szybko trzeba wyjść na boisko w 25. serii spotkań. Ten krótki czas może okazać się decydujący dla Domagoja Antolicia. Lider Legii Warszawa po ostrym wejściu Michala Siplaka z Cracovii ucierpiał i może nie zagrać w Gdańsku z Lechią. Na szczęścia, jak mówi trener Aleksandar Vuković, do prawdziwej tragedii zabrakło niewiele.
- Środek pola? Mamy trochę inną sytuację niż przed ostatnim meczem. Występ Domagoja Antolicia stoi pod znakiem zapytania. Jesteśmy przygotowani na to, że nie zagra w Gdańsku. Jego występ stoi pod dużym znakiem zapytania. Faul na Chorwacie w końcówce meczu z Cracovią był delikatny dla pana Frankowskiego (sędzia VAR-u). Nie widziałem tej sytuacji dokładnie na żywo, ale po obejrzeniu powtórki byłem zdziwiony oceną sytuacji. Jestem jednak szczęśliwym człowiekiem, ponieważ w przypadku Chorwata nie musimy się martwić o półroczną przerwę. Ale było blisko, o włos. Poza tym, za nadmiar żółtych kartek pauzuje Andre Martins. Paweł Stolarski? O jego zdrowiu będziemy wiedzieć więcej wkrótce, ale wczoraj nabawił się urazu śródstopia, który wyklucza go z gry przynajmniej na kilka tygodni. Do tych istotnych dla nas graczy dochodzą Igor Lewczuk i William Remy - obaj nie pomogą nam w środę, co zmniejsza pole manewru. Bardzo prawdopodobne, że Igor już w niedzielę będzie do naszej dyspozycji. Ze względu na to, Bartosz Slisz może dostać szansę debiutu wcześniej niż planowaliśmy. Sądzę, że nie będzie to dla niego problem, bo jest ograny w ekstraklasie - powiedział Vuković na konferencji prasowej, a jego wypowiedź przytacza serwis Legia.net.
- Występ Slisza w pierwszym składzie nie zmieniłby naszych planów taktycznych. To nowy zawodnik, którego będziemy się uczyć, on też musi poznać naszą filozofię gry. Chcemy się dowiedzieć jak go ustawić na boisku, gdzie może nam dać najwięcej. Pasuje do naszego stylu, jestem o tym przekonany. Ważna jest kompozycja i otoczka - dodał Vuko.
- Największą siłą Lechii jest pozostanie trenera Stokowca na stanowisku. Pewne mechanizmy więc wciąż funkcjonują, niezależnie jakie problemy będą tam występowały. To ekipa, która ma swój styl, dobrze broni. Potrafi zepchnąć przeciwnika do obrony, mieć kilka dobrych fragmentów w meczu. Nie patrzymy na to, ze gdańszczanie mają kłopoty. Skupiamy się na tym, iż przed nami trudne wyjazdowe spotkanie - przyznał trener lidera Ekstraklasy.
Mecz Lechia - Legia w środę, 4 marca, o 20:30.
Futbol.pl