Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Marek Papszun tłumaczy wtargnięcie na boisko. Wszystko przez... bramkarza Rakowa (VIDEO)

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 09-05-2022 12:08
Marek Papszun tłumaczy wtargnięcie na boisko. Wszystko przez... bramkarza Rakowa (VIDEO)

Raków Częstochowa zremisował u siebie z Cracovią 1:1 i tym samym bardzo skomplikował sobie sytuację w walce o mistrzowski tytuł. Podczas niedzielnego meczu przy linii szalał Marek Papszun, a do wściekłości doprowadził go... Vladan Kovacević.

W końcówce meczu w polu karnym gości znalazł się bramkarz Rakowa, Vladan Kovacević. Bośniak został wezwany w "szesnastkę" Cracovii na jeden z ostatnich rzutów rożnych i... tam pozostał, gdy Raków po raz kolejny dośrodkowywał. Wściekły Marek Papszun wskoczył na murawę i zaczął krzyczeć w kierunku golkipera. Szkoleniowiec ekspresyjnie gestykulował, pokazując bramkarzowi, by ten wracał na własną połowę. Pytany na konferencji o swoje zachowanie w końcówce meczu szkoleniowiec Rakowa odpowiedział:

- Graliśmy u siebie, chcieliśmy wygrać, więc należało zaryzykować. Po kontynuacji stałego fragmentu Vladan miał jednak wrócić do bramki, dlatego jego pozostanie było nieplanowane i stąd taka ekspresyjna reakcja z mojej strony - stwierdził trener Rakowa. 


 Adam Lyczmański zdradził w studiu Ligi+ Extra, że gdyby Raków Częstochowa zdobył bramkę po kontynuowaniu akcji z rzutu rożnego, to ona nie zostałaby uznana, ponieważ Marek Papszun był dwunastym zawodnikiem Rakowa.

- To nie było zachowanie względem sędziów, więc Papszun powinien dostać żółtą kartkę, ale mu się upiekło. Gdyby trener był na boisku, a Raków zdobyłby bramkę, to ona nie mogłaby zostać uznana. Kibice pewnie wtedy nie wiedzieliby, dlaczego sędzia się na to zdecydował - stwierdził były arbiter.

Remis znacząco skomplikował szanse częstochowian na mistrzostwo Polski, bowiem Lech Poznań wygrał na wyjeździe z Piastem 2:1 i awansował na pozycję lidera mając na koncie 67 punktów.  Raków traci do "Kolejorza" dwa "oczka na dwie kolejki przed końcem rozgrywek.


Źródło: Twitter

Czesław Michniewicz wskazał Włochom trzy polskie talenty do obserwowania

Czesław Michniewicz wskazał Włochom trzy polskie talenty do obserwowania

TAGI

Inne artykuły