Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Buksa po Holandii: Najpierw była euforia, a teraz po prostu mi przykro

Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 16-06-2024 19:37
Buksa po Holandii: Najpierw była euforia, a teraz po prostu mi przykro

Adam Buksa był bohaterem reprezentacji Polski w meczu z Holandią, gdy w 16. minucie wygrał walkę w powietrzu i strzelił gola na 1:0. Biało-Czerwoni niestety potem stracili dwie bramki i przegrali z faworyzowanymi Oranję. Napastnik polskiej kadry nie ukrywał po spotkaniu w Hamburgu, że ma mieszane uczucia.

Buksa miał swój moment w tym meczu, gdy trafił do siatki, a generalnie zagrał bardzo dobre spotkanie. Zastępca kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego dzielnie walczył z holenderskimi obrońcami, szukał sobie okazji, był aktywny, ale po raz drugi do siatki nie trafił. Może gdyby to zrobił, to nastroje w polskiej ekipie byłyby lepsze, a tak pozostało jednak trochę rozczarowanie i niedosyt.

Nie ukrywał tego właśnie napastnik, który w minionym sezonie strzelił 16 goli w tureckim Antalyasporze. 

- Jasne, to Holendrzy prowadzili grę, natomiast mieliśmy swoje bardzo dobre sytuacje również po stracie drugiej bramki. Wielka szkoda, że kończymy ten mecz z zerowym dorobkiem - powiedział Buksa na gorąco po meczu.

- Na pewno zagraliśmy dobre spotkanie przeciwko bardzo dobremu przeciwnikowi, ale tutaj liczą się punkty, a w tym przypadku konkretnie ich brak. Nie składamy broni, mamy dwa mecze, w których możemy powalczyć, zdobyć punkty i liczyć się dalej w grze o awans. Także głowy do góry i walczymy dalej. Koncentrujemy się na regeneracji i jedziemy na mecz z Austrią do Berlina i walczymy dalej - dodał napastnik.

- Mam mieszane uczucia. Najpierw euforia, a teraz po prostu mi przykro, że przegraliśmy ten mecz. Na razie muszę ochłonąć i skoncentrować się na regeneracji, bo jeszcze jest dużo do wygrania - przyznał Buksa, który ocenił też, że w rywalizacji z Virgilem Van Dijkiem nie spękał, ale docenił klasę rywala, podkreślając, że to zawodnik wielkiego Liverpool FC i stoper uznawany za jednego z najlepszych na świecie. - To była przyjemność rywalizować z nim. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, chciałbym z takimi zawodnikami rywalizować na co dzień - zakończył Buksa.

Futbol.pl
 

Inne artykuły