Szkoleniowiec Cracovii wściekły na arbitra. "Decyzja powinna być inna"
Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 24-11-2024 7:00
Szkoleniowiec Cracovii, Dawid Kroczek, po meczu z Legią nie mógł się pogodzić z decyzją sędziego, którzy nie podyktował rzutu karnego dla jego drużyny.
W doliczonym czasie gry, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego z bliska do bramki nie trafił Bartosz Biedrzycki. Powtórki pokazały, że zaraz po uderzeniu zawodnika Pasów piłkę ręką zagrał Paweł Wszołek. Sędzia Piotr Lasyk nie podyktował rzutu karnego dla Cracovii. Sytuacja wywołała wiele kontrowersji, a po zakończeniu spotkania odniósł się do niej Dawid Kroczek.
- Nigdy nie odnoszę się do pracy sędziów, bo to nie moja rola. Po meczu usłyszałem jednak od sędziów, że Wszołek dotknął piłki ręką we własnym polu karnym w 96. minucie - zaczął Kroczek.
- Nie jest to dla nas żadne usprawiedliwienie. Z drugiej strony nigdy nie prosiłem, żeby ktokolwiek dawał nam jakąś przewagę. Tu rozmawiamy o fakcie, Wszołek dotknął piłki ręką i już słyszałem, że należał się nam rzut karny - dodał.
- To bardzo bolesne. Każdego dnia wykonujemy ciężką pracę, w ostatnim czasie przeszliśmy bardzo dużą, pozytywną transformację. Decyzja w tej sytuacji powinna być inna. Bardzo mocno nad tym ubolewamy, ale w najbliższym czasie zaczniemy od siebie, bo dzisiaj za łatwo traciliśmy gole - podsumował szkoleniowiec Pasów.