Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Były gwiazdor Arsenalu chce łez bramkarza reprezentacji Polski. "Mam nadzieję, że Szczęsny przez niego zapłacze"

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 08-09-2021 9:30
Były gwiazdor Arsenalu chce łez bramkarza reprezentacji Polski.

Lee Dixon, były gwiazdor Arsenalu, skomentuje mecz reprezentacji Polski z Anglią. W rozmowie z portalem "WP SportoweFakty" wyraził nadzieję, że w środowy wieczór Wojciech Szczęsny zapłacze.

Lee Dixon w latach 1988-2002 rozegrał ponad 600 meczów barwach Arsenalu, 22 razy wystąpił też w reprezentacji Anglii. Jest 2-krotnym mistrzem Anglii, 3-krotnym zdobywcą Pucharu Anglii i triumfatorem Pucharu Zdobywców Pucharów. W środę natomiast będzie komentował spotkanie z Polską na antenie ITV.

Były zawodnik w rozmowie z dziennikarzami "WP SportoweFakty" stwierdził, że po przenalizowaniu statystyk Roberta Lewandowskiego aż złapał się za głowę. Dixon, podobnie jak cała piłkarska Anglia, zdaje sobie sprawę, że to właśnie ze strony polskiego kapitana należy spodziewać się największego zagrożenia.

- Właśnie przed chwilą, przygotowując się do tego meczu, przejrzałem jego statystyki. I w kadrze, i w Bayernie. Niby człowiek wiedział, ale aż złapałem się za głowę. To jest coś niewyobrażalnego, co on "wyrabia"! Skoro więc Polska ma kogoś takiego w składzie, to żaden zespół, w tym Anglia, nie może sobie dopisać trzech punktów przed meczem. W żadnym wypadku. OK, czytam też, że stosunkowo mało tych goli w kadrze Robert strzelił przeciwko mocnym rywalom, ale... Nie jest trudno sobie wyobrazić, że u siebie w domu, na stadionie w Warszawie, będzie niezwykle groźny - powiedział Dixon.

Jak przy okazji każdego meczu Polska - Anglia padło też pytanie o pamiętne spotkanie na Wembley w 1973 roku zakończone zwycięskim dla biało-czerwonych remisem 1:1, który dał Polakom awans na mistrzostwa świata. Angielskim kibicom kojarzy się natomiast z wielką przegraną. Dixon w jednym z wcześniejszych wywiadów powiedział, że jako dziecko płakał przez Jana Tomaszewskiego, bo jego fenomenalny występ zabrał Anglii szansę na występ na MŚ 1974. A jakie są szanse, że w środę zapłacze pan przez Wojciecha Szczęsnego? - zapytał Piotr Kożmiński.

- Hahaha. Dobre! Generalnie to bardzo cenię Szczęsnego. Po jego odejściu z Arenalu stało się z nim to, czego się spodziewałem: dojrzał i dziś jest jednym z czołowych bramkarzy świata. Natomiast nie sądzę, abym zapłakał w środę przez niego. Co więcej, mam nadzieję, że to Szczęsny zapłacze po golach Harry Kane'a! - odpowiedział Lee Dixon.

Źródło: WP SportoweFakty

TAGI

Inne artykuły