Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Czesław Michniewicz: "Kluczowe z naszej perspektywy były zmiany, które zwiększyły nasze możliwości w ofensywie"

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 16-09-2021 6:00
Czesław Michniewicz:

Legia Warszawa wygrała w meczu 1. kolejki fazy grupowej Ligi Europy UEFA ze Spartakiem Moskwa. Jedynego gola w tym spotkaniu strzelił w 91. minucie Lirim Kastrati po indywidualnej akcji Ernesta Muciego. Podczas pomeczowej konferencji prasowej na pytania dziennikarzy odpowiadał Czesław Michniewicz, szkoleniowiec mistrzów Polski.

Trener Czesław Michniewicz:

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku, ale początek nie był dobry. Spartak miał optyczną przewagę, spodziewaliśmy się ich ataków. Na szczęście nie zamienili swoich sytuacji na gola. Mecz później się wyrównał, wymienialiśmy więcej podań, zmusiliśmy rywala do biegania za piłką. Nie zawsze potrafiliśmy to wykorzystać, około 40 minucie gry rywale znów przejęli inicjatywę i mogli strzelić gola do szatni.

- W przerwie meczu pokazaliśmy zawodnikom kilka filmów z naszej kamery taktycznej. Po przerwie nie było już takich sytuacji, jak przed przerwą, ale Spartak dążył do zwycięstwa. Była to dla nas szansa na kontrataki. Kluczowe z naszej perspektywy były zmiany, które zwiększyły nasze możliwości w ofensywie. Spodziewaliśmy się, że Muci i Kastrati dadzą nam możliwość zagrywania na wolne pole. Obrońcy rywali byli już zmęczeni, stworzył się odpowiedni moment na zmianę. Już wcześniej powinniśmy strzelić gola po sytuacji Mahira Emrelego, który zagrał dziś bardzo dobre spotkanie. Ostatecznie strzeliliśmy gola w końcówce po świetnej akcji. Chciałbym jeszcze serdecznie podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w zorganizowanie tego wyjazdu. Szczególnie Magdzie Żarskiej i Radosławowi Dejowi. Nie było to łatwe zadanie, zwłaszcza jeśli chodzi o wizy i sytuację Lirima Kastratiego.

- Miałem to szczęście i przewagę nad innymi trenerami, że ostatnie lata spędziłem w piłce młodzieżowej. Mogłem dzięki temu obserwować rozwój młodych piłkarzy. Maik Nawrocki nie był dla mnie anonimowy. To nie tak, że wymyśliłem tego zawodnika, Legia już wcześniej go obserwowała. Dla Maika mecze o stawkę powoli stają się zwyczajnym dniem w biurze. Ma papiery na duże granie.

- W dalszym ciągu uważam Spartaka za doświadczoną, klasową drużynę. Przechodzili trudniejszy okres w lidze, ale ostatnio zwyciężyli i uważam, że coś drgnęło w tej drużynie. Trzeba też oddać nam, że wywalczyliśmy ten wynik na boisku. Postawiliśmy się ich atutom. W sporcie trzeba też mieć trochę szczęścia i szczęścia było dziś przy nas.

- Dla mnie jako trenera lepiej jest planować sezon, kiedy nie ma dodatkowej rundy. Często te siedem ostatnich spotkań, tak zwany puchar maja, decydowały o mistrzostwie. Z mojej perspektywy nie polecam tego rozwiązania. Uważam, że zasady są teraz bardziej klarowne. Oczywiście podział ligi jest atrakcyjny dla kibiców i sponsorów, ale mi nie podobało się to od początku. Cieszę się, że tego rozwiązania już nie ma.

- Nie żyliśmy przeszłością, wiemy co wydarzyło się kiedyś. Nie budowaliśmy swojego przygotowania mentalnego na podstawie tamtego meczu. Mamy wielu nowych zawodników, dla których nie była to znana sytuacja, dlatego nie chcieliśmy budować narracji wokół spotkania z 2011 roku.

- Z trenerem Czerczesowem widzieliśmy się wczoraj, możliwe, że odwiedzi nas też dzisiaj. Czy planuję się z nim spotkać w grudniu? W grudniu to muszę być jeszcze trenerem Legii (śmiech).

fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com

TAGI

Inne artykuły