Kapitan Anglików po porażce z Francją i niewykorzystanej jedenastce. "Na pewno będzie długo bolało, cały ten mecz będzie"

Harry Kane spudłował wykonując drugi rzut karny w meczu Anglii z reprezentacją Francji w ćwierćfinale mundialu. Wyspiarze przegrali 1:2, odpadli z turnieju, ale kapitan zespołu nie uchyla się od odpowiedzialności za wynik spotkania z "Trójkolorowymi".

Synowie Albionu do przerwy przegrywali 0:1. Po zmianie stron ruszyli do ataków i w efekcie doprowadzili do wyrównaniu po jedenastce wykorzystanej przez Kane'a. Później Les Bleus ponownie wyszli na prowadzenie.

W końcówce meczu mogło jednak dojść do zmiany rezultatu, gdyż Anglicy otrzymali kolejny rzut karny. Ponownie do futbolówki podszedł kapitan Wyspiarzy, ale tym razem uderzył fatalnie, a piłka poszybowała nad poprzeczką bramki Llorisa, za wysoko. Po zakończeniu spotkania napastnik Tottenhamu nie unikał odpowiedzialności.

- Zawsze jestem gotowy na wykonanie jednego czy dwóch rzutów karnych podczas meczu. I zawsze mam pomysł, jak chcę do nich podejść. Nie mogę zrzucić winy na moje przygotowanie czy coś w tym stylu. Takie było po prostu moje wykończenie tego wieczoru - powiedział Kane.

- Pierwszy rzut karny był świetny, przy drugim nie uderzyłem w pełni tak, jak chciałem - dodał.

- Muszę przyjąć to z godnością. Na pewno będzie bolało, cały ten mecz będzie. Wszystko rozbija się o szczegół, za który biorę odpowiedzialność. Nie martwię się o zespół i o to, jak to na niego wpłynie porażka. Mamy w składzie wielu utalentowanych zawodników. Mogę powiedzieć, że jestem dumny z zespołu i swoich kolegów - podsumował Harry Kane.

Tottenham fans constantly singing Saka let his country down, surely that song is now for Harry Kane? pic.twitter.com/OnRRvXBfRG

— Tom (@TomAfc81) December 10, 2022

Napastnik w meczu z Francją wyrównał rekord Wayne’a Rooneya w liczbie zdobytych bramek dla reprezentacji Anglii. Na ten moment obaj mają na koncie po 53 gole. 

Źródło: Sky Sports

TAGI